Reżim prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro zabronił wstępu na terytorium tego kraju wysłanej z Portugalii specjalnej jednostce policji. Według portugalskich mediów ta elitarna jednostka miała, między innymi, chronić pracowników ambasady Portugalii w Caracas.
Jak potwierdziły we wtorek u władz w Lizbonie portugalskie media, elitarna jednostka policji po wylądowaniu w poniedziałek na lotnisku w Caracas nie została wpuszczona na terytorium Wenezueli.
Według "Diario de Noticias" prowadzone przez kilkanaście godzin negocjacje z administracją dotychczasowego prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro nie przyniosły rezultatu.
Z ustaleń portugalskich mediów wynika, że policyjna jednostka antyterrorystyczna próbowała wwieźć w walizkach dyplomatycznych materiały niezbędne do pełnienia swojej misji, w tym m.in. broń.
Według źródeł dyplomatycznych w Lizbonie ośmioosobowa jednostka specjalna portugalskiej policji powróciła do kraju we wtorek.
Wenezuelska misja policjantów
Pierwszy informację o wylocie portugalskiej policji do Caracas podał we wtorek rano lizboński dziennik "Correio da Manha". Według stołecznej gazety policjanci z tzw. Grupy ds. Operacji Specjalnych (GOE), którzy do Wenezueli polecieli rządowym samolotem, mieli m.in. pomóc w ewentualnej ewakuacji obywateli Portugalii. Gazeta twierdziła, że do Caracas poleciało dziewięciu policjantów.
"Funkcjonariusze tej jednostki antyterrorystycznej byli przygotowywani do swojej wenezuelskiej misji od trzech tygodni z inicjatywy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z powodu zaostrzenia sytuacji polityczno-społecznej w Wenezueli wylot grupy został przyspieszony" - napisał "Correio da Manha".
Wenezuela w chaosie
W czwartek minister obrony Portugalii Joao Gomes Cravinho ujawnił, że jego resort prowadził w ostatnich dniach rozmowy z władzami Hiszpanii, Francji i Włoch na temat ewentualnego wysłania wojsk do Wenezueli. Członek socjalistycznego gabinetu Antonia Costy wyjaśnił, że żołnierze mieliby chronić licznych w Wenezueli Portugalczyków.
Nicolas Maduro w maju 2018 roku wygrał wybory prezydenckie zapewniając sobie drugą kadencję, ale nie spełniły one standardów demokratycznych i nie zostały uznane przez wiele państw, a także przez Unię Europejską.
W rezultacie w poniedziałek władze Portugalii uznały szefa parlamentu Wenezueli, lidera tamtejszej opozycji Juana Guaido, za tymczasowego prezydenta kraju.
Według sekretarza stanu ds. portugalskiej diaspory Jose Carneiro w związku z uznaniem Guaido za prezydenta istnieje ryzyko retorsji ze strony reżimu Maduro wobec mieszkającym w Wenezueli Portugalczyków i osób mających portugalskie korzenie. Jest ich tam łącznie około 400 tysięcy.
Autor: mm/ja/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock