Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell rozmawiał we wtorek telefonicznie z ministrem spraw zagranicznych Białorusi Uładzimirem Makiejem o kryzysie na granicy tego kraju z Polską. Była to ich druga rozmowa w ciągu ostatnich trzech dni.
"Rozmawiałem z ministrem spraw zagranicznych [Uładzimirem - red.] Makiejem (...) Wezwałem go do podjęcia pilnych działań mających na celu przywrócenie bezpieczeństwa na białoruskich obszarach graniczących z UE oraz zajęcia się sytuacją humanitarną osób, które tam utknęły" – napisał Borrell we wtorek wieczorem na Twitterze.
Białoruski MSZ z kolei relacjonując rozmowę podał, że Makiej wskazywał na pogarszającą się sytuację migracyjną w jego kraju i skupił się na "poważnych wysiłkach strony białoruskiej, aby zapewnić migrantom pomoc humanitarną".
Wtorkowa rozmowa Borrella i Makieja była drugą w ciągu ostatnich trzech dni. W czasie pierwszej unijny komisarz miał powtórzyć apel do władz w Mińsku, by "przestały dostarczać ludzi do granicy, przetrzymywać w pobliżu granicy, narażać ich życie i zmuszać ich do podjęcia prób, aby dostać się do UE".
Unijne sankcje na Białoruś
W poniedziałek szef unijnej dyplomacji ogłosił, że Unia Europejska w najbliższych dniach nałoży sankcje na osoby i podmioty na Białorusi. Dodał, że rozszerzając zakres możliwości nakładania sankcji, UE będzie mogła uderzyć w tych, którzy organizują transport migrantów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sankcje mają być nałożone na ok. 30 osób i podmiotów zaangażowanych w sprowadzanie migrantów na Białoruś. W Brukseli pojawił się także postulat, aby sankcjami zostało objęte lotnisko w Mińsku, na które przylatują samoloty z migrantami.
- Granice Unii Europejskiej nie są otwarte w nieograniczony sposób. Dostanie się do Unii jest możliwe jedynie poprzez legalne przekroczenie granicy, spełnienie unijnych wymogów, procedury wizowej lub azylowej. (...) Droga do Unii Europejskiej nie prowadzi przez Białoruś - powiedział. Zaznaczył, że odpowiedzialność za to, co się dzieje przy granicy, spoczywa na Białorusi w 100 procentach.
- Dzisiejsza decyzja odzwierciedla determinację Unii Europejskiej, by przeciwstawić się instrumentalizacji migrantów dla celów politycznych. Odpychamy tę nieludzką i nielegalną praktykę. Jednocześnie nadal podkreślamy niedopuszczalność trwających represji reżimu wobec własnej ludności w kraju i odpowiednio zareagujemy - zaznaczył.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że UE w tym tygodniu ustali nowe sankcje przeciwko Białorusi, które dotkną zarówno osoby związane z reżimem, jak i przedsiębiorstwa. - Ważne jest, by reżim Łukaszenki zrozumiał, że jego zachowanie ma swoją cenę - podkreśliła szefowa Komisji. Dodała, że amerykańskie sankcje wobec władz w Mińsku wejdą w życie w grudniu.
Źródło: PAP