Kryzys migracyjny na Litwie. Rząd w Wilnie chce zaostrzyć stan wyjątkowy na granicy z Polską

Źródło:
TVN24, PAP
Jak wygląda sytuacja w litewskiej strefie przygranicznej? Relacja reportera TVN24
Jak wygląda sytuacja w litewskiej strefie przygranicznej? Relacja reportera TVN24TVN24
wideo 2/22
Jak wygląda sytuacja w litewskiej strefie przygranicznej? Relacja reportera TVN24TVN24

Władze Litwy chcą zaostrzyć stan wyjątkowy na granicy z Polską i przedłużyć jego obowiązywania o kolejny miesiąc na granicy z Białorusią. Powodem są nasilające się próby przemytu migrantów przez granicę litewsko-polską. Rząd w Warszawie poparł w piątek to rozwiązanie. Na obszar objęty stanem wyjątkowym na Litwie dotarła ekipa TVN24. Reporter Paweł Szot relacjonował, jak wygląda sytuacja w okolicy przygranicznej wsi Dziewieniszki.

Od 9 listopada na Litwie obowiązuje zaostrzony stan wyjątkowy, wprowadzony pierwotnie na okres jednego miesiąca bezpośrednio w strefie przygranicznej z Białorusią i pięć kilometrów w głąb kraju. Wzmocniona została ochrona granicy, a ruch pojazdów - ograniczony. Wprowadzenie reżimu nadzwyczajnego pozwoliło też na wykorzystanie rezerw państwowych do radzenia sobie z kryzysem.

Minionej doby na granicy z Białorusią udaremniono 30 prób nielegalnego przedostania się na Litwę. W 2021 roku granicę litewsko-białoruską nielegalnie przekroczyło ponad 4,2 tys. osób, a ponad 7,5 tys. zostało zawróconych.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Jak wygląda sytuacja w litewskiej strefie przygranicznej? Relacja reportera TVN24

Na obszar objęty stanem wyjątkowym na Litwie dotarła ekipa TVN24. Reporter Paweł Szot relacjonował, jak wygląda sytuacja w okolicy przygranicznej wsi Dziewieniszki, zamieszkałej głównie przez Polaków. - Na początku kryzysu granicznego tutaj dochodziło najczęściej do prób nielegalnego przekraczania granicy. Ten obszar jest w tej chwili umocniony, znajduje się tutaj płot graniczny, są także kamery i detektory ruchu. Wszystko po to, by utrudnić przekraczanie granicy w tym miejscu - mówił dziennikarz.

Zwrócił uwagę, że na Litwie, w przeciwieństwie do Polski, dziennikarze są wpuszczani do strefy przygranicznej, objętej stanem wyjątkowym, choć z ograniczeniami. - Jednym z warunków jest włożenie odblaskowej kamizelki. Drugi warunek to posiadanie specjalnej aplikacji w telefonie, podłączonej do GPS-a, która cały czas zapisuje ślad naszej podróży po to, byśmy mogli udowodnić, że nie zbliżamy się nadto do granicy. Zasada jest taka, że nie możemy do niej podchodzić na bliżej niż 100 metrów. Nie możemy też w strefie przygranicznej podążać za kolumnami wojska, straży granicznej czy policji, ani filmować ośrodków, w których przebywają cudzoziemcy. Zgodę na przebywanie i pracę w tej strefie dostaliśmy tylko na osiem godzin - tłumaczył Paweł Szot.

W Polsce od 1 grudnia do 1 marca przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania, który zastąpił stan wyjątkowy. Wizyty dziennikarzy mają formę zorganizowaną i będą odbywać się pod opieką Straży Granicznej. - Z naszego punktu widzenia właściwie nic się nie zmieniło. Musimy bazować na przekazach funkcjonariuszy i rządu - mówiła reporterka TVN24 Marta Abramczyk, która jest na miejscu. W piątek odbyła się tam pierwsza konferencja przedstawicieli rządu.

Władze Litwy chcą przedłużyć obowiązywanie stanu wyjątkowego. Relacja Pawła SzotaTVN24

Sytuacja na granicy litewsko-białoruskiej

Jak relacjonował, sytuacja na Litwie się stabilizuje. - Wciąż dochodzi do prób przekraczania granicy od strony Białorusi przez migrantów z Bliskiego Wschodu, ale próby są już nieliczne, choć niemal każdej doby są odnotowywane - wskazał. Reporter dodał, że mieszkańcy okolicznych miejscowości "powoli przyzwyczaili się do kryzysu". - Mówią, że sytuacja wraca do normy. Ale ten kryzys, szczególnie na początku, wywoływał na Litwie ogromne emocje, między innymi wśród polskiej mniejszości - powiedział. Przypomniał, że mieszkający na Litwie Polacy organizowali protesty przeciwko budowaniu przy granicy ośrodków dla migrantów.

- Mimo, że sytuacja jest w miarę stabilna, władze Litwy chcą przedłużyć obowiązywanie stanu wyjątkowego, a także rozszerzyć strefę, w której obowiązuje. Ma dotyczyć nie tylko granicy z Białorusią, ale także z Polską - relacjonował Szot.

Litwa zaostrza stan wyjątkowy

W związku z nasilającymi się próbami przemytu migrantów przez granicę litewsko-polską MSW Litwy chce zaostrzyć stan wyjątkowy na granicy z Polską i przedłużyć jego obowiązywania o kolejny miesiąc na granicy z Białorusią. Zaostrzony stan wyjątkowy na obu granicach miałby obowiązywać do 15 stycznia. Ostateczną decyzję podejmie Sejm Litwy, który musi zatwierdzić wniosek. Rząd w Warszawie poparł w piątek ten pomysł.

Szefowa MSW Litwy Agne Bilotaite podkreśliła, że zaostrzenie stanu wyjątkowego na granicy z Polską jest konieczne dla zapobieżenia wtórnej migracji, gdy usiłuje się przemycać migrantów przez granicę litewsko-polską dalej na zachód. - Pozwoliłoby to naszym funkcjonariuszom na bardziej szczegółową kontrolę (podejrzanych samochodów), a w razie potrzeby, zapewnienie większych sił (na granicy) – wskazała minister po posiedzeniu rządu. Zapewniła też, że "zaostrzenie stanu wyjątkowego na granicy litewsko-polskiej na pewno nie spowoduje niedogodności dla osób przekraczający ją legalnie - dla naszych partnerów i nie zakłóci wewnątrzunijnych regulacji granicznych".

Przedłużenie stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią i wprowadzenia go na granicy z Polską według Bilotaite jest konieczne, gdyż napięcia związane z nielegalną migracją nie osłabły. - Obserwujemy tysiące nielegalnych migrantów, którzy przebywają w hangarach lub innych miejscach. Na granicy uszkadzane są nasze zasieki typu Koncertina i prawdopodobnie robią to białoruscy pogranicznicy. W tej sytuacji musimy być gotowi na wszelkie scenariusze – powiedziała minister.

Autorka/Autor:momo//rzw

Źródło: TVN24, PAP