Ukraińskie Siły Obronne uderzyły we wrogi okręt podwodny i przeciwlotnicze systemy rakietowe S-400 na tymczasowo okupowanym Krymie - poinformował w sobotę po południu Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. "W wyniku trafienia okręt zatonął na miejscu" - dodano.
"W porcie w Sewastopolu udało się trafić okręt podwodny Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej "Rostów nad Donem". "W wyniku trafienia okręt zatonął na miejscu" - napisał w sobotę po południu w mediach społecznościowych Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
We wpisie stwierdzono, że "okręt podwodny B-237 Rostów nad Donem jest jednym z czterech okrętów podwodnych klasy Kilo zdolnych do użycia pocisków Kalibr".
"Rostów nad Donem" wszedł do służby w grudniu 2014 roku. "W dniu 13 września 2023 r. okręt doznał znacznych uszkodzeń w wyniku ukraińskiego ataku rakietowego, po czym został naprawiony. Wartość okrętu podwodnego szacuje się na 300 milionów dolarów" - dodał ukraiński sztab.
CZYTAJ WIĘCEJ: Opublikowano zdjęcia uszkodzonego rosyjskiego okrętu podwodnego. Eksperci o skali zniszczeń
"Zniszczenie okrętu Rostów nad Donem po raz kolejny dowodzi, że na ukraińskich wodach terytorialnych Morza Czarnego nie ma bezpiecznego miejsca dla rosyjskiej floty" - podkreślono. "Dziękujemy ukraińskim żołnierzom za ich profesjonalną pracę! Ciąg dalszy nastąpi..." - podsumowano wpis.
Zniszczenie czterech rosyjskich systemów rakietowych
W komunikacie poinformowano też o zniszczeniu czterech rosyjskich systemów rakietowych S-400 Triumf. O tym uderzeniu na okupowanym Krymie informowały w piątek media. Kanał "Krymski wiatr" (Krymskij Wietier) napisał, że atak sił ukraińskich został przeprowadzony w nocy z czwartku na piątek.
Okupacyjne władze Sewastopola powiadomiły o odłamkach rakiety ATACMS, która miała spaść na jedną z ulic miasta, w związku z czym zamknięto tam ruch i ewakuowano mieszkańców. Przekazały także informacje o zestrzelonych dronach.
"Krymski wiatr" poinformował także, że w pobliżu jednostki wojskowej w Bałakławie w południowej części Sewastopola wybuchł pożar. "Są to pozycje jednostki rakietowej, a pożary mogły wystąpić zarówno po wystrzeleniu rakiet, jak i po trafieniach" - przekazał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Burak Kara/Getty Images