Król Bahrajnu nakazał zniesienie 1 czerwca stanu wyjątkowego wprowadzonego w marcu w związku z trwającymi w kraju protestami - podała bahrańska agencja prasowa.
"Stan bezpieczeństwa narodowego zostanie zniesiony w królestwie Bahrajnu od 1 czerwca 2011 roku" - zacytowała fragment królewskiego dekretu agencja BNA.
Informację o nowym dekrecie królewskim ogłoszono w dniu, gdy przed sądem stanęło 21 przedstawicieli opozycji, głównie aktywistów szyickich, oskarżanych o próbę obalenia monarchii.
Bahrańska państwowa agencja informacyjna podała, że podsądni są oskarżeni o udział w próbie obalenia rządu i pozostawanie w kontakcie z organizacją terrorystyczną pracującą dla obcego państwa. Stanęli przed specjalnym sądem utworzonym na mocy dekretu o stanie wyjątkowym.
Demokracja na papierze
Stan wyjątkowy w kraju wprowadzono 15 marca 2011 roku w związku z antyrządowymi protestami. Król Hamad ibn Isa al-Chalifa rządzi w Bahrajnie od 1999 roku. Dwa lata później wprowadził monarchię konstytucyjną, która jest taką tylko na papierze.
Od chwili rozpoczęcia w lutym antyrządowych protestów przez szyicką większość w Bahrajnie zginęło co najmniej 30 osób. Opozycja domagała się przekształcenia kraju w rzeczywistą monarchię konstytucyjną, zapewniającą obywatelom większy wpływ na rządzenie.
Chciała też, by rodzina królewska zrezygnowała z uprawnień do stanowienia prawa i obsadzania wszelkich stanowisk politycznych, a także zajęła się kwestią dyskryminacji szyitów, stanowiących ok. 70 proc. ludności. Władze Bahrajnu oskarżają o zorganizowanie protestów szyicki Iran oraz libańskie ugrupowanie Hezbollah.
Bahrajn, w którym stacjonuje amerykańska V Flota, uważany jest przez swoich sojuszników - Arabię Saudyjską i USA - za zaporę przed wpływami w regionie szyickiego Iranu.
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: fot. wikipedia.org