Rzecznik prezydenta Rosji, nazwał "bezzasadnymi" sugestie Antoniego Macierewicza, że katastrofa smoleńska to akt terroryzmu. "Gołosłowne, nieobiektywne i nie mające nic wspólnego z rzeczywistością" - tak mówi o słowach polskiego ministra obrony Dmitrij Pieskow. Jeszcze ostrzej zareagowali rzecznik Komitetu Śledczego i przewodnicząca komitetu Dumy ds. bezpieczeństwa państwowego i przeciwdziałania korupcji.
"Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow odniósł się do słów ministra Antoniego Macierewicza o tym, że samolot prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego rozbił się w 2010 roku w wyniku ataku terrorystycznego. Uznał takie stwierdzenie za bezzasadne" - donoszą rosyjskie media.
Dmitrij Pieskow powiedział, że wszystkie informacje, posiadane przez osoby oficjalnie prowadzące śledztwo w sprawie tej tragedii, zostały przedstawione w przestrzeni publicznej. - Na tej podstawie podobne oświadczenia można nazwać gołosłownymi, nieobiektywnymi i nie mającymi nic wspólnego z rzeczywistością - podkreślił rzecznik Kremla.
Komitet Śledczy reaguje
Władimir Markin, rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, który bada okoliczności tragedii smoleńskiej, nazwał sugestie ministra Antoniego Macierewicza "absurdalnymi i głupimi".
"Wyścig o najbardziej absurdalne i głupie wypowiedzi ma nagle nowego lidera" - napisał na Twitterze Markin. W ten sposób skomentował artykuł gazety "Wzgljad" o wystąpieniu polskiego ministra obrony.
В гонке по самым нелепым и глупым заявлениям неожиданно появился новый лидер https://t.co/HhAQenP4Xz
— Владимир Маркин (@VladimirMarkin) March 14, 2016
Słowa polskiego ministra ostro skomentowała również przewodnicząca komitetu Dumy Państwowej (izby niższej rosyjskiego parlamentu - red.) ds. bezpieczeństwa państwowego i przeciwdziałania korupcji Irina Jarowaja.
- Kogo polski minister obrony nazywa terrorystami - pilotów i prezydenta RP, którzy samodzielnie podejmowali decyzje i działali tragicznie błędnie? Uznanie tego za terroryzm świadczy o całkowitej niepoczytalności - powiedziała Jarowaja.
Zdaniem deputowanej partii Jedna Rosja, "bzdurne oświadczenia" Antoniego Macierewicza są "psychologicznym terroryzmem".
To dziwne, jak minister obrony może bronić bezpieczeństwa obywateli, jeśli sam składa kłamliwe oświadczenia, biorąc na siebie prawo wszczynania wojny informacyjnej, niszczącej fundamenty zaufania i bezpieczeństwa. Irina Jarowaja
- To dziwne, jak minister obrony może bronić bezpieczeństwa obywateli, jeśli sam składa kłamliwe oświadczenia, biorąc na siebie prawo wszczynania wojny informacyjnej, niszczącej fundamenty zaufania i bezpieczeństwa - powiedziała Irina Jarowaja.
"Przewodnicząca komitetu ds. bezpieczeństwa państwowego i przeciwdziałania korupcji wyraziła nadzieję, że naród polski potrafi odróżnić głupstwa i odbierze oświadczenie Antoniego Macierewicza jako przykre nieporozumienie" - czytamy w depeszy TASS.
Kontrowersyjne słowa Macierewicza
Polski minister obrony narodowej wygłosił w sobotę wykład podczas Międzynarodowej Konferencji "Współczesna polityka: konflikty zbrojne i terroryzm" w toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej należącej do o. Tadeusza Rydzyka.
- Warto pamiętać, że to my byliśmy pierwszą ofiarą terroryzmu w latach 30., a po Smoleńsku możemy powiedzieć, że byliśmy też pierwszą wielką ofiarą terroryzmu we współczesnym konflikcie, jaki się na naszych oczach rozgrywa - mówił Macierewicz.
- Nie ma wątpliwości, że to co się stało nad Smoleńskiem miało na celu pozbawienie Polski przywództwa, które prowadziło nasz naród do niepodległości - mówił w sobotę.
Autor: kło//gak / Źródło: Reuters, TASS, Lenta.ru
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock