Realizacja trzeciego pakietu energetycznego przez Unię Europejską może doprowadzić do deficytu surowców energetycznych w Europie - ostrzegł szef administracji prezydenta Rosji Siergiej Iwanow.
- Jesteśmy temu przeciwni i nie boimy się powiedzieć, że trzeci pakiet po prostu utrudni zawarcie długoterminowych umów i może prowadzić do cierpień Europy - przepraszam za te słowa - głupich niedoborów zasobów - powiedział Iwanow w sobotę w państwowej telewizji Kanał Pierwszy.
Kto za to zapłaci?
- Coraz więcej kapitału będzie wykorzystywane na poszukiwanie złóż ropy naftowej i gazu, ponieważ to wszystko przenosi się na północ, więc bardziej kosztowny jest transport i dystrybucja. Jeśli pójdziemy za logiką UE, że wszystko powinno być rozdzielone, to powstaje pytanie: kto będzie inwestował w transport i dystrybucję - mówił szef rosyjskiej administracji. Trzeci pakiet energetyczny liberalizuje rynek energii w UE. Wymusza m.in. konkurencję na rynku energii, wzmacnia niezależność regulatorów oraz wymaga rozdziału działalności dystrybucyjnej od handlowej.
Jeden z zapisów, które budzą szczególnie gorący sprzeciw Rosji, wymaga od pochodzącego spoza Unii właściciela gazociągu na terytorium UE, żeby umożliwił do rury dostęp innym dostawcom. Pakiet zakazuje też jednej firmie dostarczać surowiec na dany rynek, transportować i dystrybuować go na tym rynku, wreszcie sprzedawać go klientom. Wszystkie te zapisy uderzają w Gazprom.
Zgodnie z założeniami, trzeci pakiet energetyczny ma być przyjęty przez kraje członkowskie UE do marca 2013. Niektóre państwa już to zrobiły, jak Litwa, co wywołało zresztą ostry konflikt tego kraju z Rosją (Gazpromem).
Autor: nsz//gak / Źródło: RIA Nowosti, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24