Napastnik otworzył ogień w pobliżu siedziby głównej Centrów ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC), niedaleko Uniwersytetu Emory. Funkcjonariusz reagował na wezwanie o strzelaninie.
Według komendanta policji w Atlancie, kiedy inni funkcjonariusze przybyli na miejsce zdarzenia, znaleźli ciężko rannego kolegę. Został przewieziony do szpitala uniwersyteckiego Emory, gdzie zmarł w wyniku obrażeń. Pozostawił żonę, która jest w ciąży, i dwoje dzieci.
Nie wiadomo jeszcze, czy napastnik zmarł wskutek samookaleczenia, czy od kul policji. Motywy ataku nie są jasne.
Druga strzelanina w ciągu tygodnia
Gubernator Georgii Brian Kemp potępił strzelaninę, drugą w tym stanie w ciągu tygodnia. "Dwa razy w tym tygodniu szaleni przestępcy zaatakowali niewinnych mieszkańców Georgii" - stwierdził Kemp na platformie społecznościowej X.
Nawiązał do strzelaniny w bazie wojskowej Fort Stewart, do której doszło dwa dni wcześniej. Żołnierz służby czynnej zranił wówczas pięciu innych zanim został obezwładniony.
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ERIK S. LESSER