Główny doradca premiera Borisa Johnsona Dominic Cummings złamał wprowadzone przez rząd restrykcje w celu zatrzymania koronawirusa i – zdaniem większości Brytyjczyków - powinien zrezygnować. To wyniki opublikowanego we wtorek sondażu ośrodka YouGov.
Zdaniem 71 procent ankietowanych Dominic Cummings, który pojechał ponad 400 kilometrów do domu swoich rodziców, by jak wyjaśniał, zapewnić opiekę dziecku, złamał rządowy zakaz przemieszczania się bez potrzeby. Przeciwnego zdania było 20 procent pytanych. 59 procent badanych uważa, że Cummings powinien zrezygnować ze swojej roli, a 27 procent, że powinien pozostać na stanowisku głównego doradcy premiera Borisa Johnsona.
Rezygnacji Cummingsa, który był szefem kampanii na rzecz brexitu, chciałaby nawet większość głosujących w 2016 roku za wyjściem z Unii Europejskiej. W tej grupie ankietowanych 52 procent uznało, że doradca premiera powinien zrezygnować, przeciwnego zdania było 38 procent pytanych.
Podróże doradcy Borisa Johnsona
W piątek wieczorem "The Guardian i "Daily Mirror" ujawniły, że Cummings 31 marca, kilka dni po wprowadzeniu rząd restrykcji - i gdy sam miał się izolować z powodu symptomów koronawirusa - był widziany w Durham w północno-wschodniej Anglii, ponad 400 kilometrów od domu. W sobotę wieczorem te same gazety podały, że 12 kwietnia, w Niedzielę Wielkanocną, Cummings był w leżącej niespełna 50 kilometrów od Durham miejscowości Barnard Castle, a 19 kwietnia - pięć dni po powrocie do pracy w Londynie - ponownie był w Durham.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Dominic Cummings przekonywał, że nie złamał zasad, bo dopuszczają one wyjątki, na przykład w celu zapewnienia opieki nad dzieckiem, a ponieważ i on, i jego żona mieli symptomy koronawirusa, jego sytuacja uzasadniała taki wyjazd. Zaprzeczył zarazem, by pojechał tam ponownie.
Spór w szeregach konserwatystów
Boris Johnson oraz członkowie rządu bronią Cummingsa i przekonują, że nie złamał zasad, ale jak na razie nie udaje im się zażegnać związanego z tym kryzysu. Dymisji Cummingsa domagają się nie tylko politycy opozycji, ale także już prawie 40 posłów rządzącej Partii Konserwatywnej, czyli ponad 10 procent jej klubu w Izbie Gmin, przy czym ta liczba cały czas rośnie. Jeden z nich, Douglas Ross, złożył w związku z tą sprawą rezygnację ze stanowiska wiceministra do spraw Szkocji.
Sprawa mocno odbija się na notowaniach premiera i całego rządu. Jak wynika z innego opublikowanego we wtorek sondażu, poziom aprobaty netto dla Johnsona spadł w ciągu trzech dni o 20 punktów procentowych, a dla rządu o 22 punkty i po raz pierwszy od początku epidemii wskaźniki są ujemne.
Dominic Cummings
Dominic Cummings to główny doradca polityczny Borisa Johnsona. Jest uważany za sprawnego stratega politycznego. Odegrał kluczową rolę najpierw w kampanii na rzecz brexitu, jak i podczas wyborów do Izby Gmin w grudniu zeszłego roku, w których konserwatyści przejęli kilkadziesiąt tradycyjnie laburzystowskich okręgów. Budzi zarazem bardzo duże kontrowersje - także z powodu dużych wpływów, które ma i tego, że w przeciwieństwie do ministrów nie ma nad jego działaniami żadnej kontroli ze strony parlamentu.
Koronawirus w Wielkiej Brytanii
O 134 wzrosła w ciągu doby liczba zgonów z powodu koronawirusa w Wielkiej Brytanii, co oznacza, że łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii w tym kraju wynosi 37 048 - podało we wtorek po południu brytyjskie ministerstwo zdrowia. Bilans obejmuje wszystkie nowo zarejestrowane zgony w ciągu 24 godzin między godz. 17 w niedzielę a godz. 17 w poniedziałek, w przypadku których testy potwierdziły obecność koronawirusa.
134 nowe zgony to nieco więcej niż było w bilansach z dwóch poprzednich dni. Wszystkie trzy są najniższymi od 23 marca, jednak wszystkie dotyczą weekendu (poniedziałek był w Wielkiej Brytanii dniem wolnym od pracy), gdy potwierdzanie koronawirusa jako przyczyny zgonów często odbywa się z opóźnieniem. Od kilku tygodni w danych za weekendy widoczne są spore spadki, a nieuwzględnione zgony są uzupełniane w statystykach w kolejnych dniach. W efekcie tego w poprzednich tygodniach zwłaszcza w bilansach podawanych we wtorki następowały duże wzrosty.
Wielka Brytania zajmuje pierwsze miejsce w Europie i drugie na świecie - za Stanami Zjednoczonymi - pod względem liczby ofiar śmiertelnych COVID-19 oraz czwarte miejsce, jeśli chodzi o zakażenia - za Stanami Zjednoczonymi, Brazylią i Rosją.
Źródło: PAP