100 tysięcy zmarłych z powodu koronawirusa w USA

Źródło:
PAP

Z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa wynika, że w USA z powodu koronawirusa zmarło łącznie ponad 100 tysięcy osób. Chociaż Stany Zjednoczone są państwem o najwyższej liczbie zgonów, to jednak w przeliczeniu liczby ofiar na 100 tysięcy mieszkańców USA zajmują jedenaste miejsce.

100 tysięcy przekroczył w środę bilans ofiar śmiertelnych epidemii COVID-19 w Stanach Zjednoczonych - wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, a to oznacza, że więcej niż co czwarty zmarły na COVID-19 jest Amerykaninem.

Jak wylicza dziennik "New York Times", w relacji liczba zgonów na 100 tysięcy mieszkańców USA (31) zajmują jedenaste miejsce na świecie, za między innymi Belgią (82), Hiszpanią (58), Francją (43), ale przed Szwajcarią (19), Kanadą (18) czy Niemcami (10).

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Za tak wysoki bilans w USA w znacznym stopniu odpowiada epicentrum epidemii w Nowym Jorku. Na ten stan przypada blisko jedna trzecia wszystkich zmarłych na COVID-19 w Stanach Zjednoczonych – 29 370. Pokaźne liczby odnotowano też w sąsiadujących z Nowym Jorkiem stanach New Jersey (11 339) oraz Connecticut (3769).

Portal CNN uznaje, że do rozwoju epidemii w Nowym Jorku przyczyniło się to, że miasto to jest popularnym węzłem transportowym o dużej gęstości zaludnienia. Dodatkowo, jak wskazuje, w porównaniu z innymi amerykańskimi metropoliami podjęto tu relatywnie późno działania ograniczające życie społeczne i gospodarcze.

"Wspierajmy wznawianie działalności, rozwijajmy gospodarkę"

Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo rozmawiał w środę z prezydentem Donaldem Trumpem o reaktywowaniu gospodarki. Nie krył występujących między nimi różnic, ale podkreślił, że w obliczu pandemii politykę trzeba odłożyć na bok i działać dla dobra kraju i stanu. Wśród projektów omawianych z Donaldem Trumpem wymienił budowę nowych tuneli kolejowych pod rzeką Hudson, tzw. Gateway, przedłużenie linii metra na drugiej Alei na Manhattanie oraz kolejkę AirTrain na lotnisko La Guardia.

- Budujmy je teraz. Wspierajmy wznawianie działalności, rozwijajmy gospodarkę – apelował gubernator. Jak zaznaczył, duże nowojorskie projekty industrialne wymagają dofinansowania ze strony rządu federalnego, jak też w niektórych przypadkach zgody na ich realizację. Zwrócił się do prezydenta o przyspieszenie biurokratycznej machiny, aby prace mogły ruszyć z miejsca.

Andrew Cuomo przyznał, że jest gotowy do natychmiastowego podjęcia pracy nad projektem tunelu Hudson River. - Mam łopatę w bagażniku mojego samochodu - zapewniał. Podczas konferencji prasowej na temat COVID-19 w waszyngtońskim National Press Club gubernator przypomniał, że w trakcie kampanii wyborczej Donald Trump obiecywał rozbudowę na wielką skalę krajowej infrastruktury. Jak zarazem przyznał, podobne przyrzeczenia składali bez pokrycia jego poprzednicy, w tym Barack Obama, George W. Bush i Bill Clinton.

KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Rekordowa liczba testów

Na amerykańskiej prowincji koronawirus nie zebrał tak śmiertelnego żniwa jak w miastach. Niektóre stany z małą gęstością zaludnienia nie wprowadzały nawet nakazu pozostania w domach. Gospodarki zamykano tam w mniejszym stopniu niż na wybrzeżach.

Uaktualniane szacunki ekspertów z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle przewidują, że do 4 sierpnia może umrzeć do 143 tysiące Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2. W ograniczeniu epidemii w USA ma pomóc rozwój powszechnego system testów.

Z dotychczasową liczbą blisko 15 milionów przeprowadzonych pod kątem koronawirusa badań Stany Zjednoczone nie mają na świecie konkurencji. Spośród nich ponad 1 mln 695 tys. dało wynik pozytywny. Z tygodnia na tydzień odsetek badań z takim rezultatem w USA zmniejsza się. To - według ekspertów - jeden z kluczowych czynników przy analizie ustępowania epidemii.

Autorka/Autor:asty/dap

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: