Przedłużony lockdown w Niemczech, w Danii "muszą powstrzymać się od poluzowania restrykcji"

Źródło:
PAP

Niemieckie władze zdecydowały o przedłużenie ogólnokrajowego lockdownu do 7 marca. Włosi utrzymują zakaz przemieszczania się między regionami. We Francji pierwszą dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi przyjęło już ponad dwa miliony obywateli. W związku ze wzrostem zakażeń brytyjskim wariantem wirusa, rząd Danii wstrzymuje się od luzowania restrykcji. Nowe warianty koronawirusa mogą spowodować, że obywatele będą musieli ponownie zaszczepić się jesienią – przewiduje premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.

Podczas środowej wideokonferencji kanclerz Angela Merkel i premierzy niemieckich krajów związkowych zdecydowali o przedłużeniu spowodowanego pandemią COVID-19 lockdownu do 7 marca. Podczas narady ustalono, że nie będzie ogólnokrajowych jednolitych przepisów, dotyczących otwierania szkół. Merkel i szefowie rządów krajowych zgodzili się, że same landy zdecydują o otwieraniu placówek oświatowych "w ramach swojej suwerenności kulturowej".

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Zakłady fryzjerskie mogą zostać ponownie otwarte 1 marca, niezależnie od przedłużenia okresu obowiązywania blokady, pod warunkiem, że będą ściśle przestrzegać wymogów higieny. Rząd federalny i gabinety landowe widzą możliwość dalszego luzowania koronaograniczeń tylko wtedy, gdy 7-dniowa zapadalność na koronawirusa będzie wynosiła nie więcej niż 35 nowych infekcji na 100 tys. mieszkańców w ciągu tygodnia. Po osiągnięciu tego poziomu możliwe będzie otwarcie sklepów (z limitem jednego klienta na 20 m kw.), muzeów i galerii.

Kanclerz Merkel powiedziała po konferencji z szefami rządów krajów związkowych, że dotychczasowe ograniczenia przyniosły efekty. Spadła liczba nowych infekcji. - Możemy być bardzo zadowoleni - oznajmiła kanclerz i podziękowała obywatelom za postawę w walce z pandemią. Przypomniała zarazem o niebezpiecznych wariantach koronawirusa i ostrzegła, że nadciąga trzecia fala pandemii, dlatego poluzowanie ograniczeń - jej zdaniem - nie jest teraz wskazane.

Włochy przedłużają zakaz podróży między regionami

Do 5 marca ma zostać przedłużony we Włoszech obowiązujący obecnie do 15 lutego z powodu pandemii COVID-19 zakaz podróży między regionami bez ważnej przyczyny - podały w środę media. Decyzję tę podejmie ustępujący rząd Giuseppe Contego wydając nadzwyczajne rozporządzenie lub nowy - Mario Draghiego.

Prace nad powołaniem nowego rządu zbiegają się w czasie z powolnym wygasaniem wprowadzonego ponownie w drugiej fali pandemii zakazu podróży. To jeden z najważniejszych przepisów w rządowych dekretach. Jak podała telewizja RAI, pewne jest to, że zakaz zostanie na razie przedłużony z powodu nadal poważnej sytuacji epidemicznej.

Ministerstwo zdrowia Włoch poinformowało, że minionej doby zarejestrowano w kraju 336 zgonów na Covid-19 i 12 956 nowych zakażeń koronawirusem. Łączny bilans zmarłych wzrósł tym samym do 92 338. Spadła liczba hospitalizacji - na oddziałach szpitalnych przebywa obecnie mniej niż 20 tysięcy chorych na COVID-19. Na intensywnej terapii jest około 2100 pacjentów.

KORONAWIRUS – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Francja zaszczepiła ponad 2 miliony obywateli

Od początku kampanii szczepień we Francji pierwszą dawką zaszczepiono 2 056 572 osób, co stanowi 3,1 procenta populacji, natomiast dwie dawki szczepionki otrzymało 443 148 osób – przekazała DGS.

Od początku pandemii liczba zakażonych koronawirusem wzrosła do 3 385 622, a zgonów osób zainfekowanych - do 80 443 - poinformowała w środę Agencja Zdrowia Publicznego (SPF). Z powodu COVID-19 do szpitali trafiło w ciągu ostatniej doby 1525 chorych, 282 na oddziały intensywnej terapii. Liczba pacjentów hospitalizowanych zmniejszyła się o 217 i wynosi 27 417. Na oddziałach intensywnej terapii leczonych jest 3 309 chorych - o 23 mniej niż we wtorek.

Narodowy Instytut Zdrowia i Badań Medycznych (INSERM) podał w środę, powołując się na opinie ekspertów, że koronawirus krążył we Francji już w listopadzie 2019 roku, a nie od stycznia 2020 roku, jak początkowo sądzono.

Koronawirus we Francji
Koronawirus we Francji

"Musimy powstrzymać się od poluzowania restrykcji"

W Danii w pierwszym tygodniu lutego brytyjski wariant koronawirusa stanowił 27,1 procenta wszystkich przypadków. Pod koniec stycznia odsetek ten wynosił 20 procent - podała w środę państwowa agencja kontroli chorób zakaźnych (SSI). Według ekspertów brytyjski wariant koronawirusa w lutym będzie w Danii dominować, a na początku marca stanowić 80 procent wszystkich przypadków. - Z tego powodu na razie musimy powstrzymać się od poluzowania restrykcji. Najpierw chcemy zobaczyć, w jaki sposób na rozwój epidemii wpłynie powrót najmłodszych dzieci do szkół - oświadczył dyrektor SSI Henrik Ullum.

W Danii od poniedziałku stacjonarne zajęcia rozpoczęli uczniowie klas 1-4 szkół podstawowych. Pozostałe szkoły wciąż prowadzą nauczanie zdalne. Rząd surowe restrykcje przedłużył do końca lutego. Według Ulluma na podstawie duńskich doświadczeń nie można stwierdzić, że brytyjski wariant jest groźniejszy, a jedynie bardziej zaraźliwy.

We wtorek SSI podał, że współczynnik reprodukcji R dla tego rodzaju koronawirusa spadł w ostatnim tygodniu stycznia z 1,14 do 0,99, co może oznaczać, że rozprzestrzenia się na stałym poziomie. W komunikacie stwierdzono jednak, że dane są "mocno niepewne", gdyż błąd statystyczny waha się między 0,9 a 1,07, a dane analizowane są z opóźnieniem. Wyselekcjonowanie wariantów zajmuje więcej czasu niż potwierdzenie wystąpienia COVID-19.

W środę SSI podało, że w ciągu ostatniej doby w Danii potwierdzono 470 przypadków koronawirusa, a odsetek pozytywnych testów wyniósł 0,36 proc. W szpitalach przebywa 370 pacjentów chorych na COVID-19, z czego 74 na oddziałach intensywnej terapii.

"Będziemy musieli przyzwyczaić się do myśli o ponownych szczepieniach jesienią"

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zasugerował w środę, że w związku z nowymi wariantami koronawirusa jesienią konieczna może być nowa tura szczepień przeciw COVID-19. - Sądzę, że będziemy musieli przyzwyczaić się do myśli o szczepieniach, a następnie ponownych szczepieniach jesienią, gdy przyjdzie nam zmierzyć się z tymi nowymi wariantami - powiedział szef rządu w Izbie Gmin. Dodał, że zawarta w poniedziałek umowa z firmą farmaceutyczną CureVac na zakup 50 milionów dawek pomoże w opracowaniu szczepionek, które pozwolą adekwatnie odpowiedzieć na nowe warianty wirusa.

O tym, że jesienią konieczne mogą być ponowne szczepienia wspomniał w środę również zastępca naczelnego lekarza Anglii Jonathan Van-Tam, mówiąc o długoterminowych rozwiązaniach w walce z epidemią. - I to obejmuje potencjalne szczepienia przeciw wariantom jesienią - wskazał.

W miniony weekend Nadhim Zahawi, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za program szczepień przeciw COVID-19, mówił w wywiadzie dla BBC, że jesienią konieczna może być dodatkowa dawka szczepionki, a być może w przyszłości ich podawanie odbywać się będzie co roku.

Według wstępnych badań większość istniejących szczepionek przeciw COVID-19 zapewnia nieco niższą ochronę przed południowoafrykańskim wariantem wirusa. W Wielkiej Brytanii szczególne zaniepokojenie wzbudziła podana w miniony weekend informacja, że szczepionka opracowana przez naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego i firmę AstraZeneca w niewielkim stopniu zapobiega lekkiej i umiarkowanej formie COVID-19 po zakażeniu tym wariantem, choć jak wykazują badania, zapobiega ciężkim przypadkom i zgonom.

W Wielkiej Brytanii wykryto dotychczas około 170 przypadków południowoafrykańskiego wariantu koronawirusa.

Autorka/Autor:asty\mtom

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: