We Francji odnotowano pierwszy przypadek poważnej reinfekcji wariantem południowoafrykańskim koronawirusa. We Włoszech coraz bardziej zaczyna dominować wariant brytyjski. Z kolei portugalski rząd zapowiada masowe testy na koronawirusa. Oto jak Europa walczy z koronawirusem.
We Francji odnotowano pierwszy przypadek poważnej reinfekcji wariantem południowoafrykańskim koronawirusa – poinformowała w piątek grupa paryskich szpitali AP-HP. Chodzi o 58-letniego mężczyznę, który we wrześniu 2020 roku przeszedł lekko zakażenie koronawirusem, natomiast w styczniu zakaził się wariantem wykrytym po raz pierwszy w RPA i trafił do jednego z podparyskich szpitali z powodu trudności w oddychaniu. Po tygodniu mężczyznę skierowano na oddział intensywnej terapii, gdzie przebywa obecnie w stanie krytycznym.
Na początku hospitalizacji testy serologiczne wykryły u mężczyzny obecność przeciwciał świadczących o przebytym zakażeniu. "Odporność rozwinięta po pierwszej infekcji nie zapobiegła ponownej infekcji wariantem południowoafrykańskim" – podał AP-HP w komunikacie prasowym. Przypadki reinfekcji wariantem brytyjskim, południowoafrykańskim czy brazylijskim zostały już udokumentowane w literaturze naukowej, ale najczęściej druga infekcja była mniej dotkliwa niż pierwsza – informują lekarze.
Medycy przypuszczają, że przypadki reinfekcji są prawdopodobnie liczniejsze niż te zidentyfikowane i opisane w czasopismach medycznych. W ciągu ostatniej doby zakażenie koronawirusem potwierdzono we Francji u 20 701 osób, na COVID-19 zmarło w szpitalach 317 chorych, natomiast w domach opieki od wtorku odnotowano łącznie 328 zgonów. Tym samym całkowita liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa wzrosła o 645 – podała w piątek Agencja Zdrowia Publicznego (SPF).
W ciągu ostatniej doby z powodu zakażenia do szpitali trafiło 1405 chorych, 264 na oddziały intensywnej terapii. Liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 zmniejszyła się o 539 i wynosi obecnie 26 424. Na oddziałach intensywnej terapii obecnie leczonych jest 3298 chorych, czyli o 29 mniej niż w czwartek.
"Nie wskazaliśmy jasno, że na początku nie będzie wystarczającej liczby szczepionek"
Niemcy w kwietniu będą miały trudności z wykorzystaniem wszystkich dostępnych szczepionek przeciw COVID-19 – powiedziała w piątek kanclerz Angela Merkel w wywiadzie dla stacji ZDF. Jak dodała, żałuje, że wahała się przed wprowadzeniem drugiego lockdownu. Przyznała, że powolny start szczepień wywołał w kraju rozczarowanie, ale podkreśliła, że zaskakujące było, iż zaledwie rok po odkryciu wirusa dostępna jest szczepionka. - To ogromne osiągnięcie, którego nikt nie mógł się spodziewać – powiedziała. - A potem nie wskazaliśmy wystarczająco jasno, że na początku nie będzie wystarczającej liczby szczepionek dla wszystkich – dodała.
Rząd zapowiedział, że dostawy trzech zatwierdzonych szczepionek zostaną zwiększone w nadchodzących tygodniach, a do Wielkanocy wszystkie osoby z grupy o najwyższym priorytecie będą mogły otrzymać preparat. - Te centra szczepień będą pełne pod koniec marca, kwietnia – powiedziała Merkel i dodała, że wtedy problemem będzie wykorzystanie wszystkich szczepionek. - Ale w pierwszych tygodniach jest ich za mało, a niektórzy ludzie mogli spodziewać się, że będzie inaczej – dodała.
W rozmowie z ZDF Merkel powiedziała, że żałuje, iż zbyt ostrożnie podchodziła do wprowadzenia wymogu noszenia maseczek na początku pandemii, a później wahała się przed wprowadzeniem drugiego lockdownu. Kanclerz podkreśliła, że gdy liczba zakażeń spadnie poniżej poziomu 35 na 100 tys. osób w ciągu siedmiu dni, będzie można znosić kolejne obostrzenia. - Na kolejnym, po sprzedaży detalicznej, etapie otwierania gospodarki musimy uważać, aby utrzymać stabilny poziom poniżej 35 – powiedziała Merkel.
Podczas piątkowej konferencji prasowej poświęconej sytuacji epidemicznej w Niemczech szef Instytutu im. Roberta Kocha (RKI) Lothar Wieler poinformował, że siedmiodniowa zapadalność spada. W piątek wynosi 62,2 na 100 tys. mieszkańców.
Spada liczba zakażeń, zmarłych i hospitalizowanych w Wielkiej Brytanii
W Wielkiej Brytanii liczba zakażeń koronawirusem, które wykryto od początku epidemii, przekroczyła w piątek 4 miliony, ale wszystkie dane coraz wyraźniej wskazują, że jej tempo słabnie. Szybciej od wykrywanych zakażeń spada liczba zgonów. W ciągu ostatnich siedmiu dni zmarły 5023 zainfekowane koronawirusem osoby, co przekłada się na dobową średnią wynoszącą 717, ale jest to spadek aż o 27,1 procenta w porównaniu z poprzednimi siedmioma dniami.
Wyraźnie zmniejsza się też liczba pacjentów z COVID-19, którzy przebywają w szpitalach. W czwartek było to niespełna 23,5 tys. – o 6 tys. mniej niż tydzień wcześniej i o ponad 15,5 tys. mniej niż 18 stycznia, gdy zanotowano rekord.
Po raz pierwszy od końca lipca górny szacunek wskaźnika R jest poniżej granicznego poziomu 1,0, którego przekroczenie oznacza, że epidemia się rozprzestrzenia. Jak podano w piątek, obecnie jest on szacowany na 0,7-0,9, podczas gdy tydzień temu było to 0,7-1,0, a na początku stycznia 1,0-1,4. Na dodatek najniższe szacunki R są obecnie w Londynie i w południowo-wschodniej Anglii, czyli tych częściach, gdzie pojawił się i szybko zaczął się rozprzestrzeniać nowy, bardziej zakaźny wariant wirusa.
Portugalia przeprowadzi masowe testy
Rząd Portugalii ogłosił w piątek regularne, masowe testy na COVID-19 w rejonach kraju najbardziej dotkniętych epidemią koronawirusa. Obejmą one od poniedziałku między innymi zakłady pracy, szkoły i więzienia. Testy będą bezpłatne. Jak poinformowało w komunikacie ministerstwo zdrowia Portugalii, przeprowadzanymi regularnie co 14 dni masowymi testami objęte będą powiaty, w których na 100 tysięcy mieszkańców przypada co najmniej 480 zakażeń.
“Wśród miejsc, w których przeprowadzone będą w tych powiatach regularne i masowe testy, będą między innymi fabryki, place budowy, placówki oświatowe oraz zakłady karne” – poinformował resort zdrowia. W piątek minister zdrowia Marta Temido wskazała, że jej resort umożliwił już przeprowadzanie testów w aptekach. Dodała, że aktualnie rozważana jest opcja włączenia farmacji do procesu szczepień przeciw COVID-19. Potwierdziła też piątkową deklarację służb medycznych Niemiec, że skierowani na początku lutego do Lizbony medycy z RFN pozostaną w Portugalii do kwietnia.
W piątek łączna liczba zmarłych na COVID-19 w Portugalii przekroczyła 15 tys. Podczas ostatniej doby nasilił się spadek zgonów – zanotowano 149 ofiar śmiertelnych. Maleje też dynamika zakażeń. Od czwartku potwierdzono 2,8 tys. nowych infekcji, co oznacza, że ich łączna liczba wynosi już 781,2 tys.
Włochy przedłużają zakaz podróży między regionami
Rząd Włoch przedłużył do 25 lutego zakaz podróży między regionami bez uzasadnionego powodu – poinformowano po piątkowym posiedzeniu. Eksperci mówią, że obecnie krążące warianty wirusa nie pozwalają na łagodzenie obostrzeń. Obowiązujący obecnie zakaz podróży między regionami wygasa 15 lutego. Decyzja o jego przedłużeniu jest jedną z ostatnich, jakie podjął ustępujący rząd Giuseppe Contego. Zbliżająca się data wygaśnięcia dekretu Rady Ministrów zbiega się w czasie z pracami nad powołaniem nowego gabinetu, na czele którego ma stanąć Mario Draghi.
Dyrektor departamentu ds. profilaktyki w ministerstwie zdrowia Gianni Rezza oświadczył na konferencji prasowej, że obecnie w związku z krążeniem różnych wariantów koronawirusa nie można łagodzić przepisów o walce z pandemią.
Szef Instytutu Służby Zdrowia Silvio Brusaferro powiedział zaś, że "za 5-6 tygodni wariant brytyjski może zastąpić teraz krążącego wirusa". Według danych Instytutu wariantem wykrytym pierwotnie w Wielkiej Brytanii zakażona jest we Włoszech jedna piąta osób, u których stwierdzono koronawirusa.
Ministerstwo zdrowia poinformowało, że na COVID-19 zmarło kolejne 316 osób i stwierdzono 13 908 nowych zakażeń koronawirusem. W ciągu doby wykonano 305 tysięcy testów. 4,5 procent z nich dało wynik pozytywny. Bilans zgonów wzrósł do 93 045.
Liczba potwierdzonych w kraju przypadków zakażeń wynosi prawie 2,7 miliona. Ozdrowieńców jest ponad 2,2 miliona. Stale spada liczba aktywnych zakażeń; obecnie ich liczba wynosi 402 tysiące. Do tej pory zaszczepiono 2,8 miliona osób, z których ponad 1,2 mln dostało już dwie dawki preparatu.
Źródło: PAP