"Wuhan, bądź silne!". Są zamknięci w blokach, wspierają się, krzycząc z okien

Źródło:
BBC

Gdy liczba ofiar groźnego koronawirusa rośnie, a miliony mieszkańców Wuhan pozostają w izolacji, wielu szuka w tym trudnym czasie pocieszenia. Chińczycy starają się podnieść na duchu słowami "Wuhan bądź silne" wykrzykiwanymi z okien mieszkań. 

Bilans ofiar śmiertelnych nowego koronawirusa zwiększył się w czwartek do 170. Epidemia w Wuhan zbiegła się z obchodami chińskiego Nowego Roku – czasu, który zwykle jest przepełniony radością. Dla wielu to jedyna szansa w roku, by spotkać się z rodziną i wymienić prezentami.

W Wuhan w celu zminimalizowania rozprzestrzeniania wirusa, apeluje się do mieszkańców, by nie opuszczali swoich domów. Chińczycy znaleźli jednak sposób, by mimo izolacji podnieść się na duchu. W mediach społecznościowych krążą nagrania, na których można usłyszeć, jak obywatele Wuhan z okien mieszkań wołają do siebie "Wuhan, bądź silne". Określenie to stosowane jest również jako pozdrowienie.

Podarował pracownikom medycznym 200 obiadów

Jeden z właścicieli restauracji w 11-milionowym mieście spędził Nowy Rok na pakowaniu obiadów dla pracowników medycznych – informuje lokalny dziennik "Changjiang". Li Bo otworzył restaurację miesiąc temu. Żeby zacząć własny biznes, sprzedał samochód.

Ale zanim przedsięwzięcie 36-latka zaczęło prosperować, wybuchła epidemia – a to sprawiło, że ulice miasta są teraz puste, a jego restauracji nikt nie odwiedza. - Spanikowałem. Zastanawiałem się, jak spłacę pożyczkę, ale później zobaczyłem w wiadomościach informacje o tym, z jak trudną sytuacją mierzą się pracownicy medyczni i pomyślałem, że to czas, by działać. Chciałem coś zrobić, bez względu na to, jak nie wiele by znaczyło – powiedział Li Bo.

W wiadomościach pojawiła się informacja, że szpital zmaga się z problemami z dostawami żywności. Li Bo i jego kucharz przez kilka dni kupowali potrzebne składniki, a następnie przygotowali 200 zestawów obiadowych. - Dałem z siebie wszystko, żeby przekazać pracownikom medycznym gorące posiłki. Mam nadzieję, że to ich wzmocni, także ich układy odpornościowe – podkreślił właściciel restauracji. Li Bo chce dostarczać jedzenie do szpitala tak długo, jak to będzie możliwe.

Brakuje masek ochronnych

Duże zapotrzebowanie na maski ochronne spowodowało, że w niektórych częściach kraju nie są dostępne. Mieszkańcy prowincji Hubei żartują, że zamiast pieniędzy, które zwykle otrzymywali w Nowy Rok, wolą otrzymać w prezencie maski ochronne.

Jeden z mieszkańców wsi z prowincji sąsiadującej z Hubei postanowił podarować blisko 15 tysięcy ochronnych maseczek. Hao Jin w zeszłym roku pracował w zakładzie produkcyjnym, w którym na co dzień stosowano maseczki.

Gdy zrezygnował z pracy, okazało się, że firma nie jest w stanie wypłacić mu wynagrodzenia. W zamian otrzymał 15 tysięcy maseczek, wartych około 10 tysięcy złotych. Przywiózł je do domu i prawie o nich zapomniał. - Pomyślałem, że mógłbym podarować te maski osobom potrzebującym. Mam nadzieję, że dla innych będą miały większą wartość – powiedział. Dla siebie, rodziny i mieszkańców wsi zachował niewielką część, a resztę ofiarował obywatelom prowincji Hubei.

Źródło: BBC

Autorka/Autor:asty/adso

Tagi:
Raporty: