Prezydent Brazylii przekazał we wtorek, że uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Jair Bolsonaro, którego kraj jest obecnie jednym z najbardziej dotkniętych pandemią COVID-19, wielokrotnie bagatelizował zagrożenie związane z tą chorobą.
W poniedziałek 65-letni prezydent Bolsonaro poddał się testom, w tym także badaniu rentgenowskiemu płuc. Wcześniej lokalne media doniosły, iż wystąpiły u niego symptomy charakterystyczne dla koronawirusa, który atakuje właśnie głównie płuca. Po badaniu prezydent powiedział, że lekarze stwierdzili, iż jego płuca "są czyste" oraz że czuje się dobrze. Uchylił się jednak od odpowiedzi, czy występują u niego inne symptomy choroby.
We wtorek prezydent osobiście poinformował, że testy na COVID-19 dały u niego wynik pozytywny. Był to jego czwarty test w ciągu czterech miesięcy.
- Miałem 38 stopni gorączki, lecz moje płuca są w porządku. Lekarze dali mi hydroksychlorochinę i azytromycynę (antybiotyk), po których poczułem się lepiej. Teraz czuję się dobrze, normalnie. Chciałbym nawet się tu przespacerować, lecz nie mogę z uwagi na zalecenia medyczne - powiedział. Dodał, że będzie pracował w formie wideokonferencji.
Restrykcje gorsze od wirusa
Jair Bolsonaro wielokrotnie bagatelizował zagrożenie związane z COVID-19 i krytykował władze stanowe za według niego zbyt daleko posunięte restrykcje, przynoszące straty gospodarcze. Prezydent twierdził, że wprowadzane ograniczenia przyniosą krajowi więcej szkody niż sam wirus.
Wielokrotnie pokazywał się publicznie bez maski, wymieniał uściski dłoni i mieszał się z tłumem. Pod koniec czerwca odwołał się od decyzji sądu, który nakazał mu zakrywanie ust i nosa w miejscach publicznych.
W swym odwołaniu adwokat prezydenta argumentował, że wyrok wydany przez sędziego Renato Borellego "nie był konieczny", gdyż noszenie maseczki jest już obowiązkowe w dystrykcie federalnym stolicy kraju miasta Brasilia. Prawnik wyjaśnił, że odwołanie w żaden sposób nie miało na celu zwolnienia Bolsonaro z obowiązku noszenia maski, ale celem było zapewnienie, że prezydent jest traktowany jak każdy inny obywatel.
Kontrowersyjny lek i zmiany w resorcie zdrowia
Przywódca Brazylii jest także zwolennikiem leczenia COVID-19 hydroksychlorochiną, lekiem, którego skuteczność kwestionuje m.in. Światowa Organizacja Zdrowia. Lekarstwo było dotąd podawane chorym na malarię.
W związku z kwestionowaniem przez dwóch poprzednich szefów resortu zdrowia skuteczności tego lekarstwa w przypadku COVID-19 oraz wyrażanych przez nich obawom związanych z bagatelizowaniem zagrożenia przez prezydenta, na stanowisku ministra dwukrotnie od początku pandemii dochodziło do zmiany.
Obecnie ministrem zdrowia Brazylii jest specjalista w dziedzinie logistyki wojskowej generał Eduardo Pazuello.
Koronawirus w Brazylii
Brazylia to obecnie drugi najbardziej dotknięty pandemią kraj świata, po Stanach Zjednoczonych. Zachorowało tam blisko 1,7 mln ludzi, a ponad 65 tysięcy z nich zmarło.
Zdaniem wielu ekspertów rzeczywista liczba infekcji w Brazylii jest znacznie wyższa. Niektórzy oceniają, że prawdziwa liczba zakażonych może wynosić nawet ok. 10 mln.
Ministerstwo zdrowia przewidywało, że sytuacja związana z epidemią ustabilizuje się w lipcu, a od sierpnia rozpocznie się stopniowe spowolnienie rozprzestrzeniania się infekcji. Według opinii ekspertów ministerstwa zdrowia już w czerwcu uległa spłaszczeniu krzywa liczby zgonów.
Anvisa - Narodowa Agencja ds. Kontroli Sanitarnej Brazylii - zatwierdziła na początku lipca plan badań klinicznych szczepionki koronowirusowej opracowanej przez chińską firmę Sinovac - poinformował Reuters. Badania nad chińską szczepionką przygotowaną przez Sinovac Biotech Ltd., firmę biofarmaceutyczną z Pekinu, będzie prowadził Instytut Butantan z San Paulo. Umowa z Sinovac obejmuje nie tylko próby szczepionki, ale także przeniesienie technologii jej produkcji do Brazylii.
Źródło: PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock