Madagaskar się dusi. O oddech wyspiarzy walczy Polka. "Staramy się nie panikować, bo to wpływa na chorych"

Źródło:
tvn24.pl, Caritas Polska
Polska misjonarka walczy o oddech mieszkańców Madagaskaru
Polska misjonarka walczy o oddech mieszkańców Madagaskaru
Caritas Polska
Polska misjonarka walczy o oddech mieszkańców MadagaskaruCaritas Polska

Madagaskar od zawsze zmagał się z biedą, głodem i suszami, ale teraz zwyczajnie nie może oddychać. Na wyspie brakuje tlenu do ratowania życia pacjentów z COVID-19. Brakuje także lekarzy i łóżek dla chorych, których stale przybywa. O ich oddech walczą misjonarki z Polski, które na wyspie prowadzą własny szpital.

Miejscowość Antsirabe leży w samym centrum Madagaskaru, u podnóża wulkanu Ankaratra. Od 14 lat mieszka tam siostra Małgorzata Langner. Polka pracuje w lokalnym szpitalu, założonym osiem dekad temu przez franciszkanki misjonarki Maryi.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Prowadzenie szpitala na tej pięknej, lecz zmagającej się z ogromnymi problemami wyspie, zawsze stanowiło wielkie wyzwanie. Bieda, fatalne warunki sanitarne, zbyt mała liczba lekarzy utrudniająca dostęp do opieki medycznej, to codzienność mieszkańców Madagaskaru.

Z jedynym w mieście ginekologiem, z blokiem operacyjnym, o którego zorganizowanie zadbała siostra Małgorzata i z nietypowym jak na Madagaskar podejściem do pacjentów - tutaj, w odróżnieniu od innych szpitali, nie zaczyna się rozmowy z chorym od pytania o pieniądze. Placówka prowadzona przez franciszkanki stała się prawdziwą wyspą nadziei.

Do znanych bolączek, które siostry nauczyły się pokonywać o własnych siłach, pandemia dodała jednak nowe.

W szpitalu w Antsirabe brakuje tlenuCaritas Polska

Walka o oddech

Szpital w Antsirabe działa od 85 lat. Przez większość tego czasu była to placówka ginekologiczno-położnicza, dopiero w grudniu ubiegłego roku zostało otwarte nowe skrzydło i obecnie trafiają tam osoby z różnymi schorzeniami. Na 140 łóżek połowa jest zajęta przez pacjentów z COVID-19. Są to osoby w różnym wieku, zazwyczaj w ciężkim stanie, wymagające tlenoterapii.

- Wszyscy, którzy do nas trafiają, mają problemy z oddychaniem, duszą się - relacjonuje siostra Małgorzata.

Warunki w szpitalu pozostawiają jednak wiele do życzenia. Nie ma tam ani jednego respiratora i ani jednego pulmonologa. Personel przeszedł jedynie krótkie szkolenie, jak postępować z chorymi na COVID-19. Tu, na Madagaskarze, lekarze muszą być bardzo wszechstronni. Nie mają wyjścia. Specjalistów można zobaczyć jedynie w stolicy. W szpitalu w Antsirabe rolę pielęgniarek pełnią rodziny pacjentów, to one zajmują się chorymi, podczas gdy medycy krążą między szpitalnymi łóżkami, ścigając się ze śmiercią. - Takie tutaj zwyczaje - tłumaczy siostra Małgorzata.  

Na kilkudziesięciu pacjentów covidowych przypada tam jedynie pięciu lekarzy. Jeden pełni dyżur przez całą dobę, drugi pomaga mu w ciągu dnia, potem się zmieniają. Z 15 pielęgniarzy do dyspozycji jest zawsze pięciu. No i trzy siostry - dyrektorka, aptekarka i położna - które w pracy są właściwie cały czas.   

OIOM szpitala w Antsirabe Caritas Polska

Brakuje tlenu

Franciszkanki robią, co w ich mocy, by pomóc swoim pacjentom złapać oddech. Ale często są bezradne, bo w szpitalu brakuje tlenu. I nie tylko tam. Z jego niedoborem zmaga się cała wyspa. Siostry zamawiają go w odległej o 200 kilometrów stolicy kraju. - Ale nie nadążają go nam przywozić. Właśnie skończył nam się tlen w butlach - alarmuje siostra Małgorzata.

- Staramy się nie panikować, bo to wpływa na psychikę chorych. W ubiegłym tygodniu czekaliśmy trzy dni na tlen i za każdym razem dostawca miał wymówkę - że nie zdążył, że nie dostał pozwolenia na przejazd i tak dalej. Wtedy prosimy szpital państwowy, aby pożyczyli nam butle z tlenem. Podłączamy też elektryczny koncentrator tlenu i tlen z butli do nosa. Jeśli akurat go mamy. W ten sposób staramy się utrzymać chorych przy życiu - mówi siostra Małgorzata.

Problem z brakiem tlenu mógłby rozwiązać specjalny generator. Takie urządzenie to jednak koszt na poziomie 105 tysięcy euro. Dla sióstr to wydatek nie do udźwignięcia. Dlatego apelują o pomoc. - Będziemy wdzięczni za każde wsparcie - zapewnia siostra Małgorzata.

Siostra Małgorzata Lagner pracuje w szpitalu na Madagaskarze od 14 latCaritas Polska

Wesprzeć misjonarki na Madagaskarze zdecydowały się Caritas Archidiecezji Poznańskiej oraz Caritas Polska.

- Z koronawirusem walczy cały świat, ale systemy opieki zdrowotnej w krajach bardziej rozwiniętych, mimo problemów, są dla chorych w trudnych chwilach oparciem. W krajach takich jak Madagaskar wiele szpitali musi liczyć na wsparcie z zewnątrz. A pamiętajmy, że ludzie chorują tam tak samo ciężko jak choćby w Polsce - zwraca uwagę ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska, która ogłosiła zbiórkę na zakup generatora tlenu dla szpitala w Antsirabe.

Pomóc można wpłacając dowolną kwotę na konto 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 (tytuł wpłaty TLEN) lub wysyłając SMS o treści TLEN pod numer 72052 (koszt 2,46 zł).

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: tvn24.pl, Caritas Polska

Źródło zdjęcia głównego: Caritas Polska