Południowych Koreańczyków jest w Iraku o trzystu więcej niż Polaków - 1,2 tys. Pod koniec przyszłego roku ma być ich jednak o połowę mniej - tak zapowiedział prezydent Ro Mu Hiun.
Decyzja Seulu jest kolejnym w ostatnich dniach postanowieniem amerykańskich sojuszników o redukcji wojsk w Iraku. Kilka tygodni temu część wojsk postanowili wycofać Brytyjczycy, a wczoraj podobną decyzję o wycofaniu 80 proc. żołnierzy podjęli Czesi.
Za odwołaniem południowokoreańskich żołnierzy z Iraku od początku ich misji w 2004 r. opowiada się opozycja. Z sondaży wynika, że takie jest również stanowisko większości społeczeństwa. Nic więc dziwnego, że z początkowej liczby 3,6 tys. żołnierzy obecnie ma zostać tylko 600.
Jak wynika z prezydenckiego orędzia Koreańczycy, mimo zmniejszenia ich liczby, zostaną jednak w Iraku co najmniej do końca przyszłego roku. Ro Mu Hiun wyjaśnił, że podejmując decyzję w sprawie przedłużenia pobytu żołnierzy w Iraku, rząd brał pod uwagę sojusz Korei Południowej ze Stanami Zjednoczonymi.
Miejscowe media zapowiadają, że oficjalna decyzja zostanie podjęta jeszcze w tym tygodniu.
Źródło: PAP