Uratowani Koreańczycy z Północy będą mogli wrócić do domu

Nowy prezydent Korei Południowej Mun Dze In nosi się z zamiarem przywrócenia tzw. gorącej linii telefonicznej między Seulem a Pjongjangiem
Manewry południowokoreańskiej armii na spornym archipelagu
Źródło: EPA/YONHAP SOUTH KOREA

Władze Korei Południowej przesłuchały w poniedziałek sześciu uratowanych w weekend rozbitków z Korei Północnej, którzy dryfowali w pobliżu wschodniego wybrzeża. Rozbitkowie zostaną odesłani do domu, jeżeli takie będzie ich życzenie - poinformowały władze południa.

Nowy liberalny rząd Korei Południowej zapowiedział ostatnio bardziej umiarkowane podejście do swojego sąsiada z północy, wliczając w to zaangażowanie ponowne otwarcie kanału komunikacyjnego.

Sześciu uratowanych mężczyzn podróżowało prawdopodobnie na dwóch statkach rybackich. Jedna z łodzi przewróciła się, a żeglarze zostali uratowani przez południowokoreańską straż przybrzeżną. Następnie rozbitkowie zostali przesłuchani. Praktyka ta jest normą w stosunku do uratowanych przybyszów z Korei Północnej.

W grudniu 2016 r. ośmiu dryfujących na morzu Koreańczyków z północy zostało uratowanych na terytorium Korei Południowej. Rozbitkowie, zgodnie z ich wolą, zostali potem odesłani do domu.

Władze południa są zdania, że tego typu incydenty wymuszają utworzenia kanału komunikacyjnego pomiędzy państwami.

Sankcje nałożone na północ

Po czwartej próbie atomowej przeprowadzonej w zeszłym roku przez reżim Kim Dzong Una, Korea Południowa nałożyła sankcje na sąsiada z północy. Kary zostały również nałożone po zatopieniu przez północ południowokoreańskiego statku w roku 2010. Północ zaprzeczyła jednak tym oskarżeniom.

Sankcje spowodowały niemal całkowity zanik relacji pomiędzy wrogimi państwami.

Autor: arw\mtom / Źródło: Reuter

Czytaj także: