Coraz więcej przypadków "samotnej śmierci". Dotyczą głównie mężczyzn w średnim i starszym wieku

Zjawisko "samotnej śmierci" staje się coraz większym problemem w Korei Południowej. Ma miejsce wtedy, gdy osoby, które nie mają rodziny i bliskich lub żyją z dala od nich, umierają samotnie, a ich ciała są odnajdowane po dłuższym czasie (dni, tygodnie). Zgodnie z raportem przedstawionym przez koreańskie Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej w ubiegłym tygodniu, w 2021 roku w Korei Południowej samotnie zmarło 3378 osób. Jak wynika z danych, liczba takich przypadków stale rośnie - w 2020 roku było ich 3279, w 2019 - 2949, w 2018 - 3048, a w 2017 - 2412. Jak podkreśla ministerstwo, to wzrost o 8,8 proc. w ciągu pięciu lat.

ZOBACZ TEŻ: Koreańczycy zmieniają sposób liczenia wieku. W oficjalnych dokumentach będą młodsi

Raport ministerstwa to wynik wprowadzenia prawa, które ma zapobiegać tego typu przypadkom. Po raz pierwszy dokładnie przeanalizowano w nim przypadki "samotnych śmierci". Okazało się, że problem ten dotyka głównie mężczyzn - aż cztery razy częściej niż kobiety. Najbardziej narażeni są ci w wieku 50-60 lat - każdego roku stanowią ponad 50 proc. wszystkich osób, które zmarły samotnie, a w zeszłym roku było to aż 58,6 proc. Z kolei osoby w wieku 20-30 lat stanowiły w 2021 roku "jedynie" 6,5 proc.

Do przypadków "samotnej śmierci" dochodzi najczęściej w domach i mieszkaniach, głównie w bardzo zaludnionych regionach, takich jak prowincja Gyeonggi, miasta Seul i Busan, a ofiary tego zjawiska znajdowane są przez rodzeństwo, właścicieli mieszkań czy sąsiadów. W zeszłym roku "samotna śmierć" stanowiła około 1 proc. wszystkich zgonów w kraju.

ZOBACZ TEŻ: Rekordowo dużo Japończyków nie chce brać ślubu

Raport nie określa możliwych przyczyn, ale władze próbują zrozumieć, co powoduje wzrost liczby takich przypadków i zastanawiają się, jak pomóc osobom zagrożonym "samotną śmiercią". Jak podaje CNN, Korea jest jednym z kilku krajów azjatyckich zmagających się z kryzysem demograficznym - rodzi się coraz mniej dzieci, a pary coraz później decydują się też na dziecko. Stacja powołuje się na ekspertów wymieniających wśród przyczyn takiego stanu rzeczy wymagającą kulturę pracy, rosnące koszty utrzymania i stagnację w obszarze płac. Kurcząca się siła robocza idzie w parze ze starzejącym się społeczeństwem. CNN przywołuje dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, według których aż 43 proc. Koreańczyków w wieku powyżej 65 lat w 2016 roku żyło poniżej granicy ubóstwa.

Według cytowanego przez CNN Song In-joo, naukowca z Seoul Welfare Center, jakość życia Koreańczyków w średnim i starszym wieku szybko się pogarsza po tym, jak zostają wykluczeni z rynku pracy i rynku mieszkaniowego. To, jego zdaniem, jest główną przyczyną "samotnej śmierci". W swoim badaniu przeanalizował kilka takich przypadków, rozmawiając z sąsiadami, właścicielami mieszkań itd. Przytoczył w nim przykład 64-letniego robotnika, który utracił pracę z powodu niepełnosprawności. Rok później zmarł samotną śmiercią na chorobę wątroby związaną z chorobą alkoholową.

Stacja cytuje lokalną agencję Yonhap, która podaje, że już w 2018 r. władze Seulu ogłosiły program "strażnika sąsiedztwa", w ramach którego członkowie społeczności odwiedzają jednoosobowe gospodarstwa domowe i powiadamiają odpowiednie służby, gdy ich mieszkańcy nie są widziani przez dłuższy czas lub gdy czynsz i inne opłaty nie są opłacane. Poza tym kilka dużych miast wprowadziło aplikacje mobilne dla osób mieszkających samotnie, które automatycznie wysyłają wiadomość do kontaktu alarmowego, jeśli telefon nie jest aktywny przez jakiś czas.