"Samo ogłoszenie zakończenia wojny koreańskiej nigdy nie stanie się monetą przetargową, dla której Korea Północna (KRLD) zdecyduje się na denuklearyzację" - napisała we wtorek Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA). Dodano, że Pjongjang oczekuje symetrycznych działań USA.
Odnosząc się do planów zamknięcia ośrodka badań jądrowych w Jongbjon, gdzie znajduje się jedyny północnokoreański eksperymentalny reaktor jądrowy, agencja zaznaczyła, że jest to "kluczowy segment systemu obronnego KRLD".
"Korea Północna nie będzie się upierać"
Deklarując podczas niedawnego szczytu z udziałem prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina gotowość jego ewentualnej likwidacji, przywódca KRLD Kim Dzong Un uzależnił ten krok od tego, czy USA podejmą "analogiczne środki" zgodne z porozumieniem z pierwszego szczytu Trump-Kim, który odbył się w czerwcu w Singapurze.
KRLD pieczołowicie wypełnia te zobowiązania - pisze KCNA. Zamiast docenić te wysiłki, Stany Zjednoczone stoją na stanowisku, że należy utrzymać system sankcji nałożonych na Koreę Północną na podstawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
"Korea Północna nie będzie się upierać przy ogłoszeniu zakończenia wojny 1950-53, jeśli Stanom Zjednoczonym też na tym nie zależy" - napisano w komentarzu redakcyjnym agencji KCNA.
Deklaracja zamknięcia ośrodka w Jongbjon znalazła się we wspólnym oświadczeniu podpisanym 19 września przez przywódców obu Korei w Pjongjangu. Kim zobowiązał się w nim do konkretnych kroków w kierunku denuklearyzacji, jednak pod warunkiem, że Stany Zjednoczone też pójdą na ustępstwa.
Wznowienie negocjacji
Szczyt Muna z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem w Pjongjangu doprowadził do wznowienia negocjacji nuklearnych pomiędzy USA a Koreą Północną po okresie zastoju i negocjacyjnego pata. Szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo odwiedzi w październiku Pjongjang, by rozmawiać na temat organizacji kolejnego szczytu prezydenta USA Donalda Trumpa z Kimem – informował amerykański Departament Stanu.
Północnokoreańscy dyplomaci naciskali na złagodzenie międzynarodowych sankcji gospodarczych, nałożonych na Pjongjang przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w związku z jego programem zbrojeń nuklearnych i rakietowych. Do złagodzenia sankcji wzywali ostatnio ONZ również szefowie dyplomacji Chin i Rosji.
USA deklarują jednak, że sankcje nie zostaną złagodzone, dopóki Korea Północna nie przeprowadzi "całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej denuklearyzacji".
Gotowość do denuklearyzacji?
Kim wielokrotnie deklarował w tym roku skłonność do rezygnacji z broni jądrowej, między innymi na dwóch wcześniejszych spotkaniach z Munem oraz na historycznym szczycie z Trumpem w Singapurze. Późniejsze negocjacje w sprawie szczegółów denuklearyzacji nie przyniosły jednak spodziewanych rezultatów, a Trump odwołał niedawno z tego powodu wizytę Pompeo w Pjongjangu.
W podpisanym 19 września dokumencie Kim wyraził ponownie gotowość do podjęcia konkretnych kroków w kierunku denuklearyzacji, między innymi do zamknięcia ośrodka badań jądrowych w Jongbjon. Zobowiązał się też do permanentnego demontażu ośrodka testów silników rakietowych i wyrzutni rakiet w Tongczang-ri przy udziale międzynarodowych obserwatorów, choć w oświadczeniu nie określono zasad tej obserwacji.
We wspólnym oświadczeniu nie napisano konkretnie, jakich kroków Korea Północna oczekuje w odpowiedzi od USA.
Podczas czerwcowego spotkania z prezydentem Trumpem północnokoreański przywódca zadeklarował gotowość do denuklearyzacji w zamian za obietnicę udzielenia przez USA gwarancji bezpieczeństwa dla jego kraju. Trump ogłosił wówczas wstrzymanie wspólnych amerykańsko-południowokoreańskich manewrów wojskowych, które od dawna irytowały Pjongjang.
Władze w Pjongjangu naciskały na złagodzenie międzynarodowych sankcji gospodarczych, nałożonych na Koreę Północną w związku z jej zbrojeniami. USA żądają jednak, by reżim Kima przeprowadził najpierw "całkowitą, nieodwracalną i możliwą do zweryfikowania" denuklearyzację.
Autor: mm//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KCNA