Działania Rosji wobec Ukrainy mogą przybrać formę kolejnej agresji. Zaplanowane na styczeń i luty wzmożone ćwiczenia rosyjskich sił zbrojnych, zarówno na morzu, jak i na lądzie, pokazują, że Moskwa może szykować się do wojny. We wtorek ruszyły manewry na Morzu Czarnym i Floty Północnej oraz zgrupowania arktycznego na Morzu Barentsa. Dzień wcześniej na Morze Bałtyckie wypłynęło 20 rosyjskich okrętów. Ćwiczenia odbywają się także w zachodnim i południowym okręgu wojskowym - w tym na zaanektowanym Krymie i graniczącym z Ukrainą obwodzie rostowskim.
W ćwiczeniach rosyjskiej Floty Północnej ma wziąć udział 1,2 tys. wojskowych, 30 okrętów, 140 jednostek sprzętu bojowego i 20 samolotów. "Siły i wojska Floty Północnej przystąpiły do ćwiczeń w ramach manewrów z Arktycznym Zgrupowaniem Ekspedycyjnym" – podała agencja TASS we wtorek, powołując się na służbę prasową Floty Północnej. Manewry, jak stwierdzono, były zaplanowane.
Większość ćwiczeń ma odbywać się na wodach Morza Barentsa, na poligonach morskich oraz na poligonach lądowych w Obwodzie Murmańskim. Wezmą w nich udział między innymi takie jednostki jak krążownik lotniczy Admirał Gorszkow, niszczyciel rakietowy Siewieromorsk, okręt desantowy Iwan Grien, okręty podwodne, inne jednostki wodne oraz samoloty i śmigłowce Floty Północnej.
Jak pisze agencja RIA Nowosti, manewry "pozwolą ocenić poziom przygotowania kierowania flotą w sytuacjach kryzysowych na Oceanie Arktycznym, a także dowodzenia siłami i wojskami w ramach zapewnienia bezpieczeństwa wojskowego i bezpieczeństwa morskiej działalności gospodarczej".
Kilkadziesiąt jednostek na Bałtyku i na Morzu Czarnym
We wtorek rozpoczęły się ćwiczenia także na Morzu Czarnym. W manewrach bierze udział ponad 20 okrętów. Rosyjskie jednostki wypłynęły z baz w Sewastopolu na anektowanym przez Rosję Krymie oraz w Noworosyjsku.
W poniedziałek ministerstwo obrony Rosji poinformowano o rozpoczęciu manewrów na Bałtyku z udziałem 20 okrętów i jednostek Floty Północnej. Jednostki w kilku grupach taktycznych mają wykonać zadania w ramach obrony przeciwokrętowej i przeciwlotniczej, a także – zabezpieczenia przeciwminowego oddziałów.
W tym samym dniu ruszyły także wspólne manewry rosyjskich i chińskich okrętów w zachodniej części Morza Arabskiego. Ze strony Rosji uczestniczą w nich między innymi krążownik rakietowy Wariag i niszczyciel Admirał Tribuc.
W ubiegły czwartek ministerstwo obrony Rosji zapowiedziało na styczeń i luty manewry marynarki wojennej z udziałem 140 okrętów, ponad 60 samolotów i 10 tysięcy wojskowych, które zostaną przeprowadzone na morzach Śródziemnym, Północnym i Ochockim oraz na Oceanie Spokojnym i Atlantyckim.
Ćwiczenia wojsk zachodniego i południowego okręgu
Również w poniedziałek wystartowały ćwiczenia 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej Zachodniego Okręgu Wojskowego Rosji - poinformowała agencja Interfax. Ich celem jest sprawdzenie gotowości bojowej. W manewrach uczestniczy ponad tysiąc żołnierzy i około 100 sztuk sprzętu wojskowego.
Ćwiczenia ruszyły także w Południowym Okręgu Wojskowym Rosji. W ramach inspekcji ponad 60 myśliwców i bombowców okręgu, a także Floty Czarnomorskiej przetestuje dokonanie ataków rakietowych na Krym, Kubań i graniczący z Ukrainą obwód rostowski - podała Interfax.
Sprawdzenie gotowości bojowej w Zachodnim Okręgu Wojskowym i Południowym Okręgu Wojskowym odbywa się na tle przerzucania jednostek i pododdziałów Wschodniego Okręgu Wojskowego na Białoruś, gdzie w lutym zostaną przeprowadzone rosyjsko-białoruskie manewry Związkowa Stanowczość-2022.
W czasie napięć Rosji z Zachodem
Manewry odbywają się w czasie rosnącego kryzysu w stosunkach Rosji z Zachodem. Władze na Kremlu nie reagują na liczne apele demokracji zachodnich o deeskalację sytuacji i wycofania rosyjskich wojsk zgromadzonych w pobliżu granic z Ukrainą.
W poniedziałek Sojusz Północnoatlantycki poinformował, że "siły państw NATO przechodzą w stan gotowości i wysyłają dodatkowe okręty i myśliwce do baz na wschodzie Europy, wzmacniając w ten sposób odstraszanie i sojuszniczą obronę w sytuacji, w której Rosja kontynuuje kumulowanie sił wokół Ukrainy".
Prezydent Joe Biden nie wykluczył szybkiego przeniesienia dodatkowych żołnierzy USA do Europy w zależności od rozwoju sytuacji i przemieszczania się rosyjskich wojsk w regionie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Rosji