Prezydent Rosji Władimir Putin rozmawiał w sobotę telefonicznie z Aleksandrem Łukaszenką. Tego dnia był na łączach także z Emmanuelem Macronem i Joe Bidenem. Do rozmów z przywódcami Francji i Stanów Zjednoczonych doszło dzień po tym, gdy amerykańska administracja zasygnalizowała możliwą inwazję Rosji na Ukrainę w ciągu najbliższych dni.
Władimir Putin w sobotę łączył się z telefonicznie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, a potem z przywódcą Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem.
>> Półtorej godziny rozmowy Macrona z Putinem. "Szczery dialog jest niezgodny z eskalacją napięć" >> Ponad godzinę trwała rozmowa Joe Bidena i Władimira Putina
Tego dnia, jak poinformował rosyjski resort spraw zagranicznych, rozmawiał telefonicznie także z przywódcą białoruskiego reżimu Aleksandrem Łukaszenką.
MSZ Rosji: omówiono sytuację wokół reakcji Stanów Zjednoczonych i NATO
W komunikacie MSZ Rosji opisano, że omówiono "niektóre z kwestii dalszego rozwoju współpracy bilateralnej, a także sytuację wokół reakcji Stanów Zjednoczonych i NATO" na rosyjskie żądania, które Moskwa sformułowała pod koniec ubiegłego roku. Żądania nazwała "gwarancjami bezpieczeństwa".
Strona rosyjska domaga się między innymi prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO między innymi o Ukrainę. Kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.
CZYTAJ TEKST PREMIUM: Coraz ostrzej pod adresem Kijowa. Czy Łukaszenka przestał kochać Ukraińców?
Konflikt u granic Ukrainy
Ukraina i rządy państw zachodnich uważają, że skoncentrowanie przez Rosję przy granicy z Ukrainą ponad 127 tysięcy żołnierzy ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci i państwa Zachodu mówią o rosnącym zagrożeniu rosyjską agresją na to państwo.
Jake Sullivan, doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, w piątek ostrzegał, że "inwazja może zacząć się w każdym momencie, także podczas trwających igrzysk olimpijskich" w Pekinie.
Źródło: tvn24.pl, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by