Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba zaapelował w niedzielę do społeczeństwa o ignorowanie "apokaliptycznych wizji" dotyczących ewentualnej rosyjskiej inwazji. Podkreślił, że Ukraina jest silna i ma bezprecedensowe międzynarodowe wsparcie.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił tydzień temu, że Ukraina nie jest tonącym Titanikiem i oskarżył Waszyngton oraz media o podsycanie paniki, która ma wpływ na gospodarkę, w przypadku, gdy "nie ma czołgów na ulicach".
"Dzisiaj Ukraina ma silną armię, bezprecedensowe międzynarodowe wsparcie i wiarę Ukraińców w swój kraj" – napisał w niedzielę na Twitterze szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba. "Wróg powinien bać się nas, a nie my jego" - dodał.
Kułeba napisał, że "różne stolice mają różne scenariusze, ale Ukraina jest gotowa na każdy".
Sullivan: Rosja może zaatakować w ciągu dni, ale może jeszcze wybrać ścieżkę dyplomatyczną
Doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena Jake Sullivan przekazał w niedzielę w serii wywiadów telewizyjnych, że Rosja może zaatakować Ukrainę w ciągu kilku dni lub tygodni. Dodał, że nadal jednak może wybrać ścieżkę dyplomatyczną.
- Ciężko pracujemy nad tym, aby zmobilizować naszych sojuszników, aby zapewnić materialne wsparcie Ukraińcom, wzmocnić naszych wschodnich sojuszników, w szczególności Polskę i Rumunię oraz kraje bałtyckie. Jednocześnie dokładamy starań, aby wysłać jasny sygnał Rosji, że jesteśmy gotowi kroczyć ścieżką dyplomatyczną i rozwiewać nasze wzajemne obawy - zapewnił Sullivan.
83 batalionowe grupy taktyczne
Agencja Reutera podała w niedzielę, powołując się na dwóch amerykańskich urzędników, że Rosja na granicy z Ukrainą zgromadziła 70 procent sił potrzebnych do przeprowadzenia inwazji na pełną skalę. Rozmówca agencji podkreślili, że Moskwa wciąż wysyła oddziały na zachód kraju, gdzie - według szacunków - stacjonują co najmniej 83 batalionowe grupy taktyczne.
Zdaniem urzędników, w ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba rosyjskich batalionowych grup taktycznych na ukraińskiej granicy wzrosła z 60 do 83, a kolejnych 14 jest w trakcie przerzutu z Rosji.
Rosja przy granicy zgromadziła już ponad 120 tysięcy żołnierzy. Zachód zapowiada, że w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę odpowie w zdecydowany sposób. Kolejne kraje wspierają Kijów, zarówno materialnie, dostarczając sprzęt, jak i politycznie, deklarując sprzeciw wobec rosyjskiej agresji.
Rosja zaprzeczała planowaniu inwazji. Na żądania Zachodu w sprawie deeskalacji napięcia przedstawiła listę propozycji dotyczących "gwarancji bezpieczeństwa", w których domaga się od USA i państw NATO między innymi, by nie przyjmowały Ukrainy do Sojuszu, a także by wycofały kontyngenty z państw członkowskich w Europie Wschodniej.
Amerykańcy żołnierze wzmocnią wschodnią flankę NATO
Na początku lutego Pentagon poinformował, że tysiąc amerykańskich żołnierzy trafi do Rumunii, a do Polski i Niemiec - dwa tysiące. - Obecna sytuacja wymaga, abyśmy wzmocnili zdolność odstraszania na wschodniej flance NATO - poinformował rzecznik Pentagonu John Kirby, uzasadniając tę decyzję.
Źródło: Reuters, PAP