Jak pisze Agencja Reutera, Joe Biden został zapytany we wtorek, czy wyobraża sobie, że mógłby nałożyć sankcje bezpośrednio na Władimira Putina. - Tak, wyobrażam to sobie - odpowiedział prezydent Stanów Zjednoczonych. Dodał, że podkreślił w rozmowie z Putinem, że "gdyby wszedł on na Ukrainę, pojawiłyby się konsekwencje".
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>
Biden powiedział też, że "w bliższym terminie" może przenieść część z 8500 amerykańskich żołnierzy, którzy zostali postawieni w stan gotowości, by móc zjawić się szybko w Europie. Zaznaczył jednak, że żadne wojska amerykańskie nie zostaną rozmieszczone na samej Ukrainie - czytamy w depeszy Reutersa.
Biden mówił też, że "wszyscy od Polski po nas mają powód, by być zaniepokojeni tym, co może się stać - możliwą agresją Rosji i tym, jak ten konflikt może się potoczyć".
Agencja Reutera zauważyła, że Stany Zjednoczone z reguły powstrzymują się od nakładania sankcji na przywódców innych krajów. Przypomniała jednak, że poprzednik Bidena, Donald Trump nałożył sankcje na prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro w 2017 roku i na najwyższego przywódcę Iranu ajatollaha Alego Chamenei w 2019 roku.
Kilka tysięcy żołnierzy USA w stanie gotowości
O tym, że USA postawiły w stan gotowości 8,5 tysiąca żołnierzy, poinformował w poniedziałek szef Pentagonu John Kirby. Wyjaśniał, że wybrane jednostki zostałyby wysłane do Europy w razie uruchomienia przez NATO Sił Odpowiedzi Sojuszu w obliczu gromadzenia się rosyjskiego wojska w pobliżu granic z Ukrainą. W skład kontyngentu wchodziłyby m.in. brygadowe zespoły bojowe (BCT), siły logistyczne, medyczne, lotnicze i wywiadowcze.
Kirby przekazał też, że USA prowadzą konsultacje z sojusznikami na temat dodatkowych potrzeb na wschodniej flance NATO.
Konflikt Rosja-Ukraina
Rosja skoncentrowała przy granicy z Ukrainą ponad 100 tysięcy żołnierzy. Eksperci i państwa Zachodu mówią o rosnącym zagrożeniu rosyjską agresją na to państwo.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: Rosja-Ukraina. Sytuacja na granicy i przyczyny konfliktu >>>
Choć Rosja zaprzeczała planowaniu inwazji, to nie wycofała jednak swoich sił usytuowanych w pobliżu granicy z Ukrainą. Na żądania Zachodu w sprawie deeskalacji napięcia przedstawiła listę propozycji dotyczących "gwarancji bezpieczeństwa", w których domaga się od USA i państw NATO między innymi, by nie przyjmowały Ukrainy do Sojuszu, a także by wycofały kontyngenty z państw członkowskich w Europie Wschodniej.
W poniedziałek Sojusz Północnoatlantycki poinformował, że "siły państw NATO przechodzą w stan gotowości i wysyłają dodatkowe okręty i myśliwce do baz na wschodzie Europy, wzmacniając w ten sposób odstraszanie i sojuszniczą obronę w sytuacji, w której Rosja kontynuuje kumulowanie sił wokół Ukrainy".
Autorka/Autor: akr/adso
Źródło: Reuters, PAP