Co najmniej 75 osób zginęło w piątek w ataku dronów na obóz dla przesiedleńców Abu Shouk, niedaleko Al-Faszir w północnym Sudanie - przekazała agencja AFP. Dron uderzył w meczet - powiadomiła grupa pomocowa obozu.
Atak nastąpił w czasie, gdy paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) kontynuują ofensywę, mającą na celu wyparcie armii z Al-Faszir, stolicy północnego Darfuru i ostatniego dużego miasta w regionie nadal kontrolowanego przez regularną armię.
Tragiczne sceny w Sudanie
"To było przerażające i nie do opisania" - powiedział miejscowy lekarz w rozmowie z dziennikiem "New York Times". Poprosił o zachowanie anonimowości, by chronić swoją rodzinę przed represjami.
Lekarz poinformował, że pocisk uderzył w meczet Al Jamia podczas porannych modlitw, kiedy był on pełen wiernych. Potwierdził też, że filmy krążące w mediach społecznościowych, które przedstawiały skutki zdarzenia, w tym obrazy zakrwawionych ciał uwięzionych pod gruzami, były prawdziwe.
"Widziałem to wszystko i jeszcze więcej" - powiedział.
Wśród ofiar był Omar Selik, inny lekarz, który w zeszłym tygodniu rozmawiał z "New York Timesem" o tragicznych warunkach życia około 260 tysięcy cywilów uwięzionych w El Fasher. Próbowali oni przetrwać bombardowanie z kurczącym się zapasem żywności. Jego śmierć została potwierdzona w piątek przez jednego z krewnych i jego współpracownika Sulemana.
- Niedożywione dzieci jadły jedzenie, którym zazwyczaj karmione są wielbłądy i osły - opisywał dr Selik w rozmowie z amerykańską gazetą podczas wideorozmowy na jednym z niewielu połączeń satelitarnych w mieście. Obrócił kamerę, aby pokazać swój posiłek - talerz tej samej, kleistej pasty. - Nic więcej nie ma - podkreślił.
Narastająca skala kryzysu humanitarnego
Co najmniej 3384 cywilów zostało zabitych od stycznia do czerwca, głównie w Darfurze – wynika z najnowszego raportu Biura Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka. - Codziennie dostajemy nowe raporty o potwornych wydarzeniach dziejących się w regionie - oświadczył Li Fung z zespołu zajmującego się konfliktem w Sudanie.
W ostatnich tygodniach wobec ofensywy RSF z obozu Abu Shouk, który w szczytowym momencie zamieszkiwało 190 tys. osób, uciekła większość uchodźców - poinformował portal Sudan Tribune.
"Kontrolowane przez armię miasto jest oblężone od kwietnia ubiegłego roku. Dostawy żywności i leków zostały zahamowane, wystąpił poważny kryzys głodowy" - przekazał portal. Pod koniec sierpnia bojownicy RSF zniszczyli niemal wszystkie źródła wody.
Autorka/Autor: ms/lulu
Źródło: PAP, The New York Times
Źródło zdjęcia głównego: Osman Bakir/Anadolu via Getty Images