Departament Stanu USA "zdecydowanie odradza" obywatelom USA jakiekolwiek podróże na Białoruś, między innymi ze względu na "nietypowe i niepokojące zwiększenie rosyjskiej obecności wojskowej wzdłuż granicy Białorusi z Ukrainą". Rodzinom amerykańskich dyplomatów pracujących na Białorusi polecono opuszczenie tego kraju. Mińsk ocenił tę decyzję jako "upolitycznioną" i podjętą "w celu zaostrzenia sytuacji".
"W związku ze wzrostem nietypowej i niepokojącej rosyjskiej aktywności wojskowej w pobliżu granicy z Ukrainą amerykańscy obywatele przebywający na Białorusi lub planujący podróż do tego kraju powinni mieć świadomość, że sytuacja jest nieprzewidywalna, a napięcie w regionie wzrosło" - przekazał we wtorkowym komunikacie Departament Stanu USA.
"Możliwe jest również potencjalne nękanie cudzoziemców. Biorąc pod uwagę zwiększoną niestabilność sytuacji, obywatelom USA zdecydowanie odradza się podróżowanie na Białoruś" - podkreślił Departament Stanu USA. Dodał, że "możliwości rządu USA dotyczące realizowania rutynowej oraz nadzwyczajnej obsługi swoich obywateli zostały poważnie ograniczone w związku z ograniczeniami wprowadzonymi przez białoruskie władze w zakresie liczebności personelu ambasady USA".
Jednocześnie w komunikacie poinformowano, że "31 stycznia 2022 Departament Stanu zarządził wyjazd członków rodzin pracowników rządu amerykańskiego" z Białorusi. Przypomniano, że pod koniec stycznia Departament Stanu nakazał wyjazd z Ukrainy członkom rodzin amerykańskich pracowników ambasady w Kijowie, zezwolił także na opuszczenie Ukrainy przez pracowników technicznych.
Reakcja władz w Mińsku
W odpowiedzi na decyzję Stanów Zjednoczonych w sprawie powrotu do kraju rodzin dyplomatów urzędujących na Białorusi, MSZ w Mińsku odpowiedziało, że "dyplomatom nic nie zagraża".
"USA nie orientują się w sytuacji w Europie Wschodniej i podejmują upolitycznione decyzje w celu zaostrzenia sytuacji" – przekazało białoruskie MSZ rosyjskiej agencji RIA Nowosti.
Przed ćwiczeniami Związkowa Stanowczość
Decyzje USA dotyczące obywateli przebywających na Ukrainie i Białorusi są związane z realną - według władz amerykańskich oraz innych krajów zachodnich - groźbą ataku na Ukrainę z terytorium Rosji, a także z Białorusi.
Na terytorium Białorusi są przerzucane rosyjskie wojska i sprzęt. Oficjalnie odbywa się to w związku z nieplanowanym sprawdzianem sił reagowania Państwa Związkowego Rosji i Białorusi oraz manewrami w pobliżu granicy z Ukrainą, zapowiedzianymi na 10-20 lutego (Związkowa Stanowczość-2022).
Rosja zgromadziła też ponad 100 tysięcy żołnierzy na swoim terytorium przy granicy z Ukrainą. Moskwa oświadczyła, że nie ma agresywnych zamiarów wobec Ukrainy, a o "zaostrzanie sytuacji". W odpowiedzi na liczne apele Zachodu w sprawie wycofania wojsk oraz deeskalacji sytuacji, władze na Kremlu przedstawiły listę propozycji nazwanych "gwarancjami bezpieczeństwa", które zawierają między innymi żądania nierozszerzania NATO o nowych członków na wschodzie oraz wycofanie sił sojuszu z krajów na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock