Komisja Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów, niższej izby amerykańskiego Kongresu, przyjęła symboliczną rezolucję, potępiającą Turcję za masakrę Ormian w latach 1915 - 1917 i uznającą te wydarzenia za ludobójstwo.
Nieskuteczny okazał się więc apel prezydenta USA George'a W. Busha, aby rezolucję odrzucić jako niebezpieczną dla stosunków amerykańsko-tureckich. Deputowani nie zasugerowali się również ostrzeżeniami sekretarz stanu Condoleezzy Rice oraz sekretarza obrony Roberta Gatesa, którzy uznali, że inicjatywa ta zagraża amerykańskiej polityce bliskowschodniej.
Komisja przyjęła rezolucję stosunkiem głosów 27 do 21. Następnie dokument trafi na forum Izby Reprezentantów, gdzie głosowanie nad nią odbędzie się w połowie listopada. Analogiczną rezolucję rozpatrzy także Senat USA, jednak przedsięwzięcia te mają charakter wyłącznie symboliczny.
Prezydent USA George W. Bush przed głosowaniem prosił deputowanych o rozwagę. - Ta rezolucja nie jest właściwą odpowiedzią na masowe morderstwa, a jej przyjęcie wyrządzi ogromną szkodę naszym stosunkom z kluczowym sojusznikiem w NATO i w wojnie z terroryzmem - ostrzegał Bush.
Amerykańska armia intensywnie wykorzystuje turecką bazę wojskową Incirlink do przerzutu żołnierzy oraz zaopatrzenia na misje w Iraku i Afganistanie.
- Jesteśmy zawiedzeni już w tym momencie, a proces trwa - skomentował decyzję komisji ambasador turecki w Waszyngtonie Nabi Sensoy. - Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, jakie będą rezultaty - dodał.
Niezadowolenie z powodu przyjęcia rezolucji wyraził Biały Dom. Jednak prezydent Bush ma wciąż nadzieję, że Izba Reprezentantów jako całość odrzuci dokument. Tymczasem demokratyczna przewodnicząca niższej izby parlamentu Nancy Pelosi sprzyja inicjatywie i daje do zrozumienia, że głosowanie nad nią odbędzie się.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters