Komisja Europejska przedstawiła w środę w Brukseli sprawozdanie na temat migracji i azylu. Wskazała na utrzymującą się presję w środkowej części Morza Śródziemnego, pogarszająca się sytuację w Afganistanie i nowe zagrożenie na wschodnich granicach Unii Europejskich. - Jeżeli ostatnie lata czegoś nas nauczyły, to nasz wniosek powinien być taki, że działanie w pojedynkę nie wchodzi w grę - powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas.
- W ubiegłym tygodniu minął rok, odkąd przedstawiliśmy wnioski dotyczące nowego paktu o migracji i azylu. (...) Presja w środkowej części Morza Śródziemnego się utrzymuje, pogarsza się sytuacja w Afganistanie, a do tego dochodzi nowa presja na naszych granicach wschodnich – cała ta złożona sytuacja świadczy o pilnej potrzebie stworzenia trwałych europejskich ram w dziedzinie azylu i migracji - mówił Schinas.
- Jeżeli ostatnie lata czegoś nas nauczyły, to nasz wniosek powinien być taki, że działanie w pojedynkę nie wchodzi w grę. Nadszedł czas, by wspólnie skupić się na rozwiązaniach - dodał.
Nielegalne zatrudnienie jest główną zachętą do migracji nieuregulowanej
W sprawozdaniu zwraca się też uwagę, że nielegalne zatrudnienie jest główną zachętą do migracji nieuregulowanej. Według szacunkowych danych nawet 17 procent osób pracujących w UE jest zatrudnianych "na czarno", głównie w branżach takich jak budownictwo, rolnictwo i gastronomia.
"Jest to szkodliwe zarówno z ludzkiego, jak i gospodarczego punktu widzenia, naraża ludzi na ryzyko wyzysku, a także prowadzi do strat w finansach publicznych oraz osłabia prawa jednostki i prawa socjalne" - podkreśla KE.
Wiceszef KE: nie możemy w sprawie migracji działać tak samo jak w 2015 roku
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ostrzegł na konferencji prasowej, że UE nie powinna działać w kwestii migracji z Afganistanu tak samo jak wobec Syryjczyków w 2015 roku.
- Musimy wyciągnąć wnioski z tego, jak podeszliśmy do kryzysu w Syrii. I zastosować je do sytuacji w Afganistanie. Oznacza to reagowanie na problemy u źródła. Jak najbliżej ich źródła. Taka była początkowa intencja Konwencji genewskich - przypomniał Schinas.
- Z silną europejską strażą graniczną i wybrzeża mamy teraz dużo silniejszą pozycję, jeśli chodzi o możliwości radzenia sobie z wyzwaniami migracyjnymi niż było to w roku 2015 - przekonywał wiceszef Komisji. Przejęcie przez talibów władzy w Afganistanie wznieciło obawy w wielu europejskich państwach o powtórzenie się roku 2015, kiedy do Europy przybyło około miliona Syryjczyków, Irakijczyków i Afgańczyków migrujących przez Turcję do Grecji i dalej - do Europy Zachodniej.
Prezydent Turcji - kluczowego dla UE kraju, jeśli chodzi o powstrzymanie dalszego napływu migrantów - Recep Tayyip Erdogan w przemówieniu wygłoszonym tydzień temu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ ostrzegł, że Turcja przyjęła "prawie pięć milionów Syryjczyków" i nie może już przyjąć więcej uchodźców. - Jako kraj, który ocalił ludzką godność podczas kryzysu syryjskiego, nie mamy już potencjału ani tolerancji, aby przyjmować kolejne fale migrantów - powiedział.
Mówiąc o sytuacji w Afganistanie, Erdogan oświadczył, że nadszedł czas, aby wszyscy, którzy byli zaangażowani w tym kraju podzielili się solidarnie odpowiedzialnością i udzielili mu pomocy.
Źródło: PAP