- Przedstawiliśmy nasze rekomendacje i są dość jasne. Teraz oczekujemy od polskich władz, że się do nich dostosują. Niezależność sądownictwa nie podlega negocjacjom - mówił Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, która dała kolejne ultimatum polskiemu rządowi. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
Komisja Europejska nie zamierza wycofać się z procedury wynikającej z artykułu 7. traktatów o Unii Europejskiej. Polskie zmiany w naruszających niezależność sądów ustawach zostały zauważone, ale nie załatwiły sprawy.
- My się nie targujemy. Przedstawiliśmy nasze rekomendacje i są dość jasne. Teraz oczekujemy od polskich władz, że się do nich dostosują - mówił w poniedziałek rozmowie z TVN24 BiS wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans. - Niezależność sądownictwa nie podlega negocjacjom. Albo są niezależne sądy, albo ich nie ma - podkreślił.
"Komisja potrzebuje więcej czasu"
Jeszcze w niedzielę jeden z europosłów Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że Komisja ogłosi porozumienie.
- Pozostały do wyjaśnienia formalne kwestie pomiędzy ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem i wiceszefem KE Fransem Timmermansem. To się odbywa, jeśli już się nie odbyło. Sprawa jest praktycznie zakończona - twierdził Karol Karski.
Tak jednak się nie stało. Dziś politycy prawicy przedstawiali odmienne scenariusze tego, jak dalej będzie toczyć się sprawa. Według marszałka Senatu porozumienie będzie, ale do końca tygodnia.
- Liczyłem, że sprawa rozstrzygnie się do końca tygodnia, a mamy poniedziałek, więc mam nadzieję, że się rozstrzygnie - ocenił Stanisław Karczewski. Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Bruksela może potrzebować więcej czasu.
- Spodziewaliśmy się tego, że decyzja nie zostanie podjęta. Zostaliśmy o tym poinformowani. Komisja potrzebuje więcej czasu, żeby ocenić te reformy i zobaczyć czy one funkcjonują - wyjaśniał Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych.
Kolejne rekomendacje KE
Komisja Europejska dodaje, że poza sprawdzeniem działania już przegłosowanych zmian, potrzebuje kolejnych, między innymi w sposobie działania Krajowej Rady Sądownictwa i sądów powszechnych.
- Aby móc osiągnąć porozumienie potrzebne są kolejne kroki, albo będziemy musieli ogłosić, że nie ma rozwiązania sprawy. Dalsze decyzje podejmie już Rada Europejska - zauważył Timmermans. Jeśli porozumienia nie będzie, w sprawie Polski zagłosują ministrowie spraw zagranicznych wszystkich państw wspólnoty. Do uznania, że państwo złamało zasady praworządności, potrzeba 22 głosów na 28 członków Wspólnoty. Decyzja na "tak" przybliży Polskę do możliwości nałożenia na nią sankcji.
- Oni mieli to szczęście, że nie przeżyli komunizmu - tłumaczył spór pomiędzy Unią Europejską a Polską w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Podczas spotkania z Viktorem Orbanem po raz kolejny podkreślił, że działania w sprawie sądownictwa są konieczne jako rodzaj zerwania z dziedzictwem systemu, który upadł prawie 30 lat temu.
- Wychodzimy - już może nie z komunizmu, bo z niego wyszliśmy - ale z pewnych nawyków postkomunistycznych - stwierdził premier.
"Obóz rządzący popełnił błąd"
Ten argument był już wielokrotnie podnoszony. Chociaż porusza wyborców Prawa i Sprawiedliwości, to wielu innych nie zjednuje.
- Obóz rządzący popełnił błąd w ocenie stopnia naiwności polityków europejskich - ocenił były prezydent Bronisław Komorowski.
Mateusz Morawiecki obiecywał normalizację stosunków z Brukselą i raczej nie będzie chciał teraz zmieniać kursu. Część ekspertów spodziewa się więc nowych propozycji ze strony Polski.
- Wariant B jest taki, że znowu cały PiS zacznie mówić, że Unia jest zła, znowu schowają flagi Unii Europejskiej. To nie jest łatwe do zrobienia. Bo już flagi wróciły, już uśmiechy na twarzach, znów pojawił się czerwony dywan dla Timmermansa. Nie jest takie proste znowu to odwrócić - tłumaczył dr Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych.
Nie zostało już na to wiele czasu., bo ostateczny termin na osiągnięcie porozumienia to koniec czerwca.
Autor: tmw/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24