Kim chce więcej atomu, bo Obama nie chce pokoju


Korea Północna zapowiedziała we wtorek, że zwiększy swój potencjał nuklearny, bo prezydent USA Barack Obama ignoruje jej apele o pokój. Dzień wcześniej Stany Zjednoczone i Korea Południowa rozpoczęły krytykowane przez Phenian wspólne manewry.

W ćwiczeniach bierze w nich udział prawie 40 tys. żołnierzy. Phenian odpowiedział postawieniem swojej armii w najwyższy stopień gotowości.

Jak każdego roku podczas wspólnych manewrów żołnierzy USA i Korei Południowej, Korea Północna nie szczędziła słów krytyki pod adresem Waszyngtonu i Seulu. - USA nie szczędzą starań, by obalić KRLD, łącznie z groźbą militarną, sankcjami gospodarczymi oraz podtruwaniem ideologicznym i kulturalnym - zacytowała oficjalna agencja KCNA niewymienionego z nazwiska rzecznika północnokoreańskiego MSZ.

- (Korea Północna) będzie nadal zwiększać swą nuklearną siłę odstraszającą, dopóki nie ustaną groźby i prowokacje militarne USA - oznajmił rzecznik.

Ponowny apel o pokój

Po raz kolejny krytykując manewry, rzecznik ponowił apel do USA o zawarcie traktatu pokojowego, który formalnie zakończyłby wojnę koreańską z lat 1950-1953.- Bez traktatu pokojowego nie sposób rozładować konfrontacji militarnej na Półwyspie Koreańskim i nigdy nie dojdzie do jego denuklearyzacji, dopóki ta konfrontacja trwa - powiedział rzecznik.

Wspólnota międzynarodowa usiłuje doprowadzić do powrotu Korei Północnej do stołu rozmów na temat jej programu nuklearnego. Sześciostronne rozmowy rozpoczęto w 2003 roku. Jednakże Phenian postawił zawarcie traktatu pokojowego z USA jako warunek powrotu do negocjacji.

Źródło: PAP