Gruzy przeszukują karabinierzy, wolontariusze obrony cywilnej, strażacy i operatorzy koparek.
Zginęła cała rodzina
Spod gruzów zawalonego wiaduktu ratownicy wyciągnęli z jednego samochodu trzy ciała: mamy, taty i dziecka. Włoski dziennik "La Stampa" pisze, że 44-letni technik komputerowy Roberto Robbiano, jego żona 41-letnia Ersilia Piccinino i ich syn 9-letni Samuele byli w drodze na wakacje. Mieli je spędzić na Sardynii. Dopiero co opuścili swój dom w
Na prom na Sardynię spieszyło także troje obywateli Francji: 20-letni Nathan Gusman, 22-letnia Melisa Artus i 20-letnia Nemati Alize Plaze z Montpellier. Zidentyfikowano ich między innymi dzięki biżuterii.
W drodze na wakacje był również 41-letni Francesco Bello. Jego Audi A3 wyciągnięto z rzeki, nad którą przebiegał wiadukt.
Jechali do pracy
Do portu w Genui, ale tym razem do pracy, jechał 48-letni Andrea Cerulli. Mężczyzna miał rozpocząć popołudniową zmianę. "Żegnaj, Andrea" - napisało na Facebooku stowarzyszenie, którego Cerulli był członkiem.
Ratownicy z gruzów wyciągnęli także furgonetkę, a w niej kolejne trzy ciała. Podróżowali nią trzej koledzy. 31-letni Mirko Vicini, 35-letni Bruno Casagrande i 53-letni
Z czarnego opla ratownicy wyciągnęli także zwłoki 34-letniej Elisy Bozzo. Dziennik pisze, że była to "blondynka o wyglądzie modelki". We wtorek jej najbliżsi za pośrednictwem mediów społecznościowych prosili o informacje, bo stracili z nią kontakt. Nadzieja umarła późnym popołudniem, gdy potwierdzono jej śmierć.
We wtorkowej katastrofie zginęli także Marjus Djerri i Edy Bokrina, którzy furgonetką jechali do pracy w pobliskim
Wśród ofiar jest także czteroosobowa rodzina z okolic Turynu. To 49-letni Andrea Vittone i jego 48-letnia partnera Claudia Possetti oraz jej dzieci w wieku 12 i 16 lat.
Spod gruzów strażacy wyciągnęli czterech młodych przyjaciół spod Neapolu. 29-letni Giovanni Battiloro i Antonio Stanzione oraz 26-letni Matteo Bertonati i Gerardo Esposito jechali samochodem na wakacje w kierunku Nicei, a następnie Barcelony.
Wśród ofiar jest także dwoje imigrantów z Albanii, para narzeczonych: Włoszka i obywatel Dominikany, turyści z Florencji, kierowca ciężarówki z Neapolu.
Wiadukt runął
Oddany do użytku w 1967 roku wysoki wiadukt na autostradzie A10 o długości prawie 1200 metrów zawalił się we wtorek o godzinie 11.50 w trakcie gwałtownej ulewy nad miastem.
Ostateczny bilans ofiar nie jest jeszcze znany. Według ostatnich informacji zginęło co najmniej 39 osób.
Autor: pk,js//kg / Źródło: La Stampa, PAP