Rząd Niemiec podejrzewa, że za katastrofą rosyjskiego samolotu w Egipcie stoją terroryści z tzw. Państwa Islamskiego (IS) - poinformował niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".
- Wszystkie dostępne informacje wskazują na zamach - cytuje "FAS" wysokiego rangą przedstawiciela niemieckich władz bezpieczeństwa.
Podobnego zdania są władze USA i Wielkiej Brytanii. Prezydent Barack Obama powiedział w czwartek, że istnieje możliwość, iż przyczyną katastrofy rosyjskiego samolotu w Egipcie była bomba znajdująca się na pokładzie maszyny. W tym samym dniu premier David Cameron oświadczył, że hipoteza o zamachu wydaje się coraz bardziej prawdopodobna. Zachodni eksperci także skłaniają się do wersji, że na pokładzie maszyny mogło dojść do eksplozji ładunku wybuchowego umieszczonego w luku bagażowym na lotnisku w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk.
Egipt bada
Z kolei szef komisji śledczej badającej katastrofę Ajman al-Mukaddam poinformował w sobotę, że ostatniej sekundzie nagrania z kokpitu rosyjskiego airbusa, który rozbił się na egipskim półwyspie Synaj, słychać głośny dźwięk. Zastrzegł jednak, że jest zbyt wcześnie na wnioski.
Odnosząc się do sugestii zachodnich źródeł wywiadowczych, według których przyczyną katastrofy mógł być zamach bombowy, Mukaddam zaznaczył, że jego zespół nie przedstawił żadnych dowodów potwierdzających tę hipotezę.
Katastrofa na Synaju
Osiem dni temu lecący z Szarm el-Szejk do Petersburga samolot Airbus A321 rosyjskiego towarzystwa Metrojet rozbił się na półwyspie Synaj po 24 minutach od startu. Nie ocalał nikt z 224 pasażerów i członków załogi. Dżihadyści z organizacji powiązanych z IS na Synaju zaraz po tragedii przyznali się do zamachu.
Autor: dln\mtom / Źródło: PAP