Kapitol jak Bastylia?

Źródło:
TVN24 BIS
Wojsko przed Kapitolem (nagranie ze stycznia 2021 roku)
Wojsko przed Kapitolem (nagranie ze stycznia 2021 roku)TVN24
wideo 2/20
Wojsko przed KapitolemTVN24

Szturm na Kapitol, przeprowadzony przez tłum zwolenników Donalda Trumpa, tłum domagający się ogłoszenia Donalda Trumpa zwycięzcą wyborów prezydenckich, to wydarzenie, które z wielkim przytupem otwiera 2021 rok - pisze w felietonie Jacek Stawiski, redaktor naczelny TVN24 BiS.

Opanowanie i zdewastowanie majestatycznej siedziby Kongresu Stanów Zjednoczonych zdumiewa nas jako coś kompletnie niesamowitego, mimo iż od kilkunastu już miesięcy żyjemy w globalnej pandemicznej rzeczywistości, która przyzwyczaiła nas do obrazów i zdarzeń jeszcze w 2019 roku dla nas zupełnie niemożliwych do wyobrażenia.

Zdjęcia z Kapitolu ze stycznia 2021 roku już weszły do zbiorowej pamięci i wyobraźni na całym świecie, podobnie jak rozpoznawane wszędzie na kuli ziemskiej zdjęcia z walki z COVID w 2020 rorku czy zamachów 11 września 2001 roku. Jak na przełom wieku XX i XXI, mamy już tych obrazów bardzo wiele.

Zastanawiam się dzisiaj, czy jedno z wydarzeń, którego my akurat byliśmy niedawno albo jesteśmy świadkami, zostanie w przyszłości uznane za początek nowej epoki. Nurtuje mnie myśl, czy żyję w czasie, gdy na świecie zdarzyło się lub właśnie się zdarza coś tak wyjątkowego, co przez przyszłych historyków i badaczy cywilizacji i kultury zostanie opisane jako punkt startu nowego rozdziału w dziejach ludzkości. Epoki dziejów świata liczymy najczęściej symbolicznie od jakiegoś jednego zdarzenia lub kilku zdarzeń, których wymiar jest tak szczególny i długotrwały, że stają się cezurą historyczną. W XV wieku dostrzegane są trzy równorzędne momenty, które definiują przejście od cywilizacji średniowiecza do cywilizacji nowożytnej Europy. To wynalazek druku, upadek Konstantynopola, czyli ostatniego reliktu świata antycznego w Europie, i wreszcie najczęściej wymieniane zdarzenie, symbolicznie kończące średniowiecze: odkrycie Nowego Świata - Ameryki - przez Kolumba. Są i tacy, którzy przesuwają datę końca średniowiecza na wiek XVI, wskazując na początek Reformacji czy na publikację dzieła "O obrotach" Mikołaja Kopernika, które zapoczątkowało nowożytną rewolucję w nauce.

SŁUCHAJ PODCASTU "HORYZONT STAWISKIEGO"

Gdy patrzę na Kapitol i wtargnięcie tam pokaźnej grupy ekstremistów amerykańskich, uderza mnie myśl, że to zdarzenie może naprawdę kiedyś być uznane za początek nowej ery. Podobnie jak dzisiaj przecież patrzymy na zdobycie Bastylii podczas Rewolucji Francuskiej. Zburzenie Bastylii oceniamy jako początek nowoczesności. Zajęcie Kapitolu przez buntowników może mieć podobne znaczenie. Gdyby nasz świat pogrążył się w wielkim chaosie, konfliktach, zarówno wewnętrznych i zewnętrznych, rewolucjach, zamieszkach, wojnach, pogłębionych dodatkowo ciężarem kryzysu gospodarczego i społecznego pandemii, to za jakiś czas historycy mogą wskazywać właśnie 6 stycznia 2021 roku jako start nowego rozdziału w trwaniu naszej ziemskiej cywilizacji.

Ponieważ wielu z nas ma krótką pamięć, to ja podrzucę jeszcze szereg innych zdarzeń i dat, które moim zdaniem kwalifikują się na cezurę nowej epoki. Wśród nich są nie tylko zdarzenia polityczne, ale i te z dziedziny nauki czy technologii, oczywiście osadzone w bieżącej polityce. Chyba najmocniejszym kandydatem na uzyskanie lauru epokowej cezury nadal, od prawie 80 lat, jest moment skonstruowania i użycia pierwszych bomb atomowych. Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w czasach naznaczonych skutkami tamtego zdarzenia.

Inne daty z XX wieku to wysłanie człowieka w przestrzeń okołoziemską czy lądowanie człowieka na Księżycu. W tej kategorii są także wynalazki tranzystorów, układów scalonych, procesorów, upowszechnienie komputerów, wynalazek nawigacji satelitarnej, wynalazek sieci internetowej.

Dołóżmy odkrycie antybiotyków i pierwsze przeszczepy organów. A może z czasów nam współczesnych wynalazek telefonu komórkowego czy tabletu? Do tej listy ja bym dodał następujące wydarzenia, które momentalnie wręcz sprawiały, że świat nie był już taki sam, jak wcześniej.

Moi kandydaci to upadek komunizmu, wojna z Irakiem o wyzwolenie Kuwejtu, czyli pierwsza współczesna wojna z użyciem najbardziej zaawansowanych współczesnych technologii, obalenie Saddama Husajna, zamachy z 11 września, początek kryzysu finansowego w 2008 roku, masakra na Placu Tiananmen, przejęcie Hongkongu przez Chiny, zaobserwowanie zmian klimatycznych oraz katastrofy nuklearne w Czarnobylu czy Fukuszimie. Do tych zdarzeń dołączają dwa kolejne, które właśnie wszyscy wspólnie przeżywamy: pandemia COVID-19 i zdewastowanie waszyngtońskiego Kapitolu.

Oczywiście za mojego życia nie dowiem się, na jaką datę postawili przyszli historycy. To może nastąpić,  powiedzmy, w XXIII wieku. Ale z pewnością czasy, w których żyjemy, dostarczają dobrych kandydatów do wpisania na listę epokowych cezur historycznych. Choć oczywiście cały czas historia pędzi w takim tempie, że do tej listy naszych kandydatów przyszłe pokolenia dopiszą swoich.

Autorka/Autor:Jacek Stawiski

Źródło: TVN24 BIS

Źródło zdjęcia głównego: TVN24