Ma się bardzo dobrze, biorąc pod uwagę wszystko to, co przeszedł - przyznał James Lim, syna kanadyjskiego pastora, który został wypuszczony z więzienia w Korei Północnej, gdzie odsiadywał wyrok dożywocia za "działalność wywrotową".
Hyeon Soo Lim, starszy pastor Kościele Prezbiteriańskim Korei w Kanadzie, zaginął na początku roku 2015 podczas misji w Korei Północnej. Jak się później okazało, mężczyzna został tam skazany na dożywotnią karę ciężkich robót za "próbę obalenia reżimu Pjongjangu".
Wstąpił na kawę i pączki
Informacja o uwolnieniu pastora pojawiła się w środę, kiedy północnokoreańska agencja KCNA ogłosiła, że "kierując się względami humanitarnymi", Korea wypuściła Hyeon Soo Lima na wolność. W sobotę mężczyzna przyleciał przez Japonię do Kanady prywatnym, rządowym samolotem.
Syn pastora James Lim powiedział, że jego ojciec był szczęśliwy, że mógł wreszcie powrócić do swojego domu. W drodze z lotniska do domu na przedmieściach Toronto wstąpił podobno na kawę i pączki w popularnej w tym kraju sieciówce "Tim Hortons".
Życiu mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo. Lim przyznał, że jego ojciec jest "w dobrym stanie", jednak przejdzie jeszcze dodatkowe testy medyczne.
Szczegóły negocjacji pozostają tajemnicą
Rodzina podziękowała kanadyjskiemu rządowi za pomoc w uwolnieniu pastora. Bliscy mężczyzny odmówili jednak ujawnienia szczegółów negocjacji z Pjongjangiem. Rodzina Soo Lima poprosiła również opinię publiczną o poszanowanie ich prywatności i podkreślili, że pastor potrzebuje odpoczynku po trudnych doświadczeniach. Pojawi się publicznie w niedzielę w kościele, gdzie odprawi mszę.
Rodzina zaznaczyła, że próby sprowadzenie pastora do domu zintensyfikowano w czerwcu po informacji o śmierci amerykańskiego studenta Otto Warmbiera. 22-latek powrócił do USA w stanie śpiączki po 17 miesiącach więzienia w Korei Północnej. Bliscy Warmbiera utrzymują, że przyczyną jego śmierci były tortury, jakich zaznał podczas pobytu w północnokoreańskim więzieniu.
Autor: arw//now / Źródło: Reuters