Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zapowiedział, że jeszcze we wtorek spotka się z premier Wielkiej Brytanii Theresą May, by rozmawiać na temat brexitu. Zapewnił, że nie będzie renegocjacji umowy o warunkach wyjścia jej kraju z Unii Europejskiej.
- Nie ma żadnej przestrzeni do renegocjacji, ale jest jeszcze możliwość, żeby udzielić dalszych wyjaśnień, interpretacji - powiedział w Parlamencie Europejskim Juncker.
Swoje spotkanie z brytyjską premier zapowiedział również w mediach społecznościowych. "Dziś wieczorem w Brukseli spotkam się z Theresą May. Pozostaję przekonany, że porozumienie o brexicie, które mamy, jest najlepszym - i jedynym - możliwym porozumieniem. Nie ma żadnej przestrzeni do renegocjacji, możliwe są jedynie dalsze wyjaśnienia" - podkreślił szef KE.
I will meet @theresa_may this evening in Brussels. I remain convinced that the #Brexit deal we have is the best - and only - deal possible. There is no room for renegotiation, but further clarifications are possible.— Jean-Claude Juncker (@JunckerEU) 11 grudnia 2018
Mechanizm awaryjny dla Irlandii
Juncker wypowiadając się w PE przyznał, że dużym problemem jest sprawa mechanizmu awaryjnego (bakcstop) dla Irlandii. Dlatego, mówił, Unia jest zdecydowana, żeby zrobić wszystko, by nie musieć korzystać z tych gwarancji, ale ich istnienie jest konieczne. Jak wyjaśniał, chodzi o to, by nie pozostawiać Irlandii samej sobie.
Mechanizm awaryjny w sprawie uniknięcia twardej granicy między pozostającą w UE Irlandią, a będącą częścią Wielkiej Brytanii Irlandią Północną przewiduje możliwość utworzenia unii celnej obejmującej UE i całe Zjednoczone Królestwo. Miałby on zostać uruchomiony, jeśli nie zostałoby wypracowane porozumienie o przyszłych relacjach gwarantujące brak "twardej granicy". Dla wielu Brytyjczyków warunki bakcstopu są jednak nie do zaakceptowania.
Unijne instytucje i państwa członkowskie bronią z kolei wypracowanego w tej sprawie kompromisu.
Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani podkreślił, że kierowana przez niego instytucja ma takie same stanowisko w sprawie brexitu jak to, które przedstawił Juncker. - Jedność w Unii Europejskiej i jej instytucjach, jedność 27 państw członkowskich jest bardzo ważna dla nas wszystkich – powiedział.
Zastrzegł, że prowadzenie rozmów, spotkanie z premier May jest dobre, ale UE nie może zmienić stanowiska, które już raz wypracowała.
- Od początku postawa KE w tej sprawie była taka sama. Brexit będzie szkodliwy dla obu stron - w podobnym tonie powiedział we wtorek dziennikarzom w Brukseli wiceszef Komisji Europejskiej, Frans Timmermans.
- Naszym zdaniem powinniśmy więc sprawić, by tych szkód było możliwie jak najmniej. To nasz obowiązek. Tak też negocjowaliśmy i tak też główny negocjator do spraw Brexitu Michel Barnier negocjował w imieniu "27". Osiągnęliśmy porozumienie z brytyjskim rządem i trzymamy się tego porozumienia - podkreślił.
Przełożone głosowanie
Brytyjska premier ogłosiła w poniedziałek, że jej rząd zdecydował o przełożeniu planowanego na wtorek głosowania nad projektem umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Zapowiedziała próbę dalszych dyskusji na ten temat ze Wspólnotą. Poza Junckerem May w Brukseli ma się spotkać też z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz premierem Holandii Markiem Ruttem.
W reakcji Tusk zdecydował o zwołaniu dodatkowego szczytu 27 państw członkowskich, żeby przedyskutować sprawę brexitu. Również on zapowiedział, że nie będzie żadnych renegocjacji.
Według nieoficjalnych informacji dziennika "Financial Times" brytyjscy i unijni negocjatorzy dyskutują natomiast o deklaracji, która miałaby zostać przyjęta, żeby wytłumaczyć cel mechanizmu awaryjnego.
Podobne informacje przekazał we wtorek rano dziennikarzom brytyjski sekretarz stanu ds. brexitu Martin Callanan mówiąc, że Wielka Brytania potrzebuje dodatkowych "prawnie wiążących gwarancji" dotyczących tzw. backstopu.
Jak podkreślił, rozmowy w tej kwestii są trudne, dlatego May chce osobiście spotkać się z przywódcami. - Żaden kraj nie opuścił jeszcze Unii Europejskiej. Każda strona ma swoje interesy, które musi chronić. Premier May negocjuje twardo w interesie Wielkiej Brytanii - zaznaczył Callanan.
W Izbie Gmin bez szans
Poniedziałkowa decyzja władz w Londynie o wycofaniu się z zaplanowanego głosowania w Izbie Gmin wynika z tego, że szefowa mniejszościowego rządu miała minimalne szanse na zwycięstwo. Swój sprzeciw zapowiedziały nie tylko wszystkie partie opozycyjne, ale także ponad 100 deputowanych jej własnej rządzącej Partii Konserwatywnej oraz dziesięciu posłów północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), którzy wspierali dotychczas gabinet May.
Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 roku.
Autor: mm/adso / Źródło: PAP, tvn24.pl