Jedno zdjęcie z lotniska może wyjaśniać cały plan zamachu


Eksperci ds. terroryzmu w Europie i USA analizują, według jakiego planu działali terroryści, którzy wysadzili się we wtorek na lotnisku Zaventem w Brukseli. Do dyspozycji mają tylko jedno zdjęcie podejrzanych i kilka krótkich informacji dotyczących tego, co znaleziono na nagraniach i w samej hali głównego terminala po eksplozjach.

RELACJA NA ŻYWO Z WTORKOWYCH WYDARZEŃ W BRUKSELI

Belgijska policja we wtorkowe popołudnie upubliczniła zdjęcie trzech podejrzanych o przeprowadzenie zamachu osób. Widać je na zdjęciu z bagażami, które prowadzą przed sobą.

Rękawiczki i jaśniejszy nos

Każdy z nich ma czarną torbę. Dwóch ma odsłonięte twarze i rękawiczki na lewych dłoniach. Osoba znajdująca się po ich lewej stronie nie ma takiej rękawiczki. Ma z kolei kurtkę i zachodzący głęboko na czoło kapelusz. Spod jego ronda nie widać właściwie oczu.

Eksperci cytowani m.in. przez brytyjski dziennik "The Telegraph" i amerykańską stancję Fox News twierdzą, że rękawiczki mogły być potrzebne zamachowcom do ukrycia detonatorów. Być może używali oni zapalników połączonych - np. niewidocznym na zdjęciach o małej rozdzielczości kablem - z ładunkami ukrytymi w torbach.

Mogli też użyć rękawiczek, by pewniej trzymać w nich detonatory. Ręka mogła się pocić z nerwów i był im potrzebny pewniejszy chwyt. O roli czarnych rękawiczek można mówić ze sporą dozą prawdopodobieństwa, bo prawe ręce podejrzani o zamachy mają odkryte. Oznacza to, że nie bali się pozostawienia odcisków palców. Z perspektywy czasu można też ocenić, że nie zamierzali przeżyć ataku, bo ich celem było wysadzenie się w powietrze i tego dokonali.

Mężczyzna w jasnym ubraniu pełnił prawdopodobnie inną rolę. Miał "eskortować" zamachowców do miejsca, w którym atak należało przeprowadzić. Sam zaś - co sugeruje jego ubiór - mógł być po prostu przebrany - twierdzi Catherine Herridge, korespondentka ds. bezpieczeństwa telewizji Fox News powołująca się na kilka rozmów przeprowadzonych ze specjalistami ds. terroryzmu.

Ich zdaniem - podkreśliła - uwagę zwraca też jaśniejszy nos mężczyzny. Wygląda wręcz jak "doklejony", bo podejrzany ma ewidentnie ciemniejszą karnację. Kapelusz, który zasłaniał górę twarzy, też sugeruje, że nie miał on zamiaru dokonania zamachu samobójczego. Mógł się pod nim "ukrywać" przed kamerami, a potem - na ulicy - go porzucić, tak samo jak dość obszerną kurtkę.

Późniejsze informacje belgijskich służb o wydaniu nakazu aresztowania pod jego adresem i stwierdzenie, że na zdjęciach z monitoringu widać, jak "wybiega" on z budynku terminala stanowią pewne poszlaki mogące uwiarygodniać tę teorię.

Belgijska policja twierdzi, że na lotnisku Zaventem w atakach samobójczych zginęło dwóch z trzech podejrzanych. Przy jednym z znaleziono jeszcze karabin Kałasznikowa. Prawdopodobnie znajdował się w torbie i mógł być formą "zabezpieczenia", gdyby ładunki nie wybuchły. Miał zagwarantować częściowe zrealizowanie ataku.

W trakcie przeszukiwań lotniska znaleziono też wyrzucony pas szahida. Nie wiadomo, czy miał go na sobie trzeci z poszukiwanych. Pas jednak nie wybuchł i policjanci z oddziału saperów kilka godzin później zniszczyli go w kontrolowanej eksplozji, w bezpiecznym miejscu.

W hali terminala głównego zginęło kilkanaście osób, a około 100 zostało rannych. W drugim zamachu - na brukselskie metro - zginęło 20 osób, a rannych zostało kolejne 100.

Do ataków w stolicy Belgii przyznało się tzw. Państwo Islamskie.

Autor: adso//gak / Źródło: The Telegraph, Fox News, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: police.be

Tagi:
Raporty: