Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian zażądał w środę, aby wszystkie wspierane przez Iran bojówki opuściły Syrię. Ocenił też, że Turcja i Iran swymi działaniami w tym kraju łamią prawo międzynarodowe.
Le Drian, pytany, czy chciałby, aby tureckie siły zbrojne opuściły Syrię, Le Drian odparł, że chciałby "wycofania wszystkich tych, których nie powinno być w Syrii, w tym irańskich bojówek, także Hezbollahu".
Oświadczył, że Ankara nie powinna pogarszać konfliktu, ale bezpośrednio nie wezwał Turcji do zakończenia ofensywy przeciwko kurdyjskim bojownikom na północy Syrii.
- Zapewnianie bezpieczeństwa granic nie oznacza zabijania cywilów i należy to potępiać. W niebezpiecznej sytuacji w Syrii Turcja nie powinna dodawać wojny do wojny - powiedział minister.
Zdaniem szefa francuskiej dyplomacji "Turcja, reżim w Damaszku, Iran i ci, którzy atakują (oblężoną enklawę - red.) Wschodnią Gutę i Idlib, łamią" prawo międzynarodowe.
W trwającej od siedmiu lat wojnie w Syrii Francja wspiera syryjską opozycję i należy do dowodzonej przez USA koalicji walczącej z dżihadystami z tak zwanego Państwa Islamskiego (IS).
"Wszystko wskazuje na to, że obecnie syryjski reżim wykorzystuje chlor"
Le Drian odwiedzi 5 marca Teheran, gdzie będzie rozmawiał z władzami Iranu na temat programu rakiet balistycznych realizowanego przez ten kraj, porozumienia nuklearnego zawartego ze światowymi mocarstwami w 2015 roku i roli Iranu w czasie, gdy USA wywierają presję na swych europejskich sojuszników, by zaostrzyli stanowisko wobec Iranu.
Iran jest obok Rosji głównym sojusznikiem syryjskiego reżimu w wojnie domowej i twierdzi, że nie zamierza wycofać swych sił, chyba że zostanie o to poproszony przez władze w Damaszku.
Le Drian dodał, że wydaje się prawdopodobne, iż siły reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada użyły chloru podczas ofensywy na będącą pod kontrolą rebeliantów prowincję Idlib i na Wschodnią Gutę.
- Mówię to z pewną dozą ostrożności, gdyż trzeba być ostrożnym, zanim nie zostanie to w pełni udokumentowane, ale wszystko wskazuje na to, że obecnie syryjski reżim wykorzystuje chlor - podkreślił. Przypominał, że ONZ wszczęła śledztwo w sprawie ataków przy użyciu bomb najpewniej zawierających chlor.
Francuski prezydent Emmanuel Macron ostrzegał w maju 2017 roku, że "jakiekolwiek użycie broni chemicznej spotkałoby się z odwetem i natychmiastową odpowiedzią, przynajmniej jeśli chodzi o Francję".
Francuscy dżihadyści "nie zostaną odesłani do Francji"
Le Drian ujawnił również, że siły kurdyjskie zatrzymały na północnym wschodzie Syrii około 100 francuskich dżihadystów. - Jeszcze ich nie zlokalizowaliśmy, docierają do nas raporty na ten temat - powiedział.
Jak pisze AFP, dotychczas mówiono o kilkudziesięciu francuskich dżihadystach przetrzymywanych w obozach lub więzieniach w Iraku i Syrii, w tym o osobach nieletnich.
- Zostaną oni osądzeni przez lokalne sądy, nie zostaną odesłani do Francji - przypomniał Le Drian.
Dodał, że jedynie dzieci będą mogły zostać przewiezione do kraju za pośrednictwem Czerwonego Krzyża.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP