Napisał bestseller, dla Trumpa nie miał litości. Teraz chce zostać jego wiceprezydentem

Źródło:
New York Times, Reuters
J.D. Vance kandydatem na wiceprezydenta u boku Trumpa. Relacja Marcina Wrony
J.D. Vance kandydatem na wiceprezydenta u boku Trumpa. Relacja Marcina Wrony
TVN24
J.D. Vance kandydatem na wiceprezydenta u boku Trumpa. Relacja Marcina WronyTVN24

Kiedyś był zagorzałym krytykiem Trumpa, nazwał go "kulturową heroiną", a nawet "amerykańskim Hitlerem". Jednak teraz 39-letni J.D. Vance, przeciwnik amerykańskiej pomocy dla Ukrainy, staje u boku Trumpa jako jego kandydat na wiceprezydenta. Dzieli ich niemal 40 lat, czy połączy prezydentura?

Republikański kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych Donald Trump wybrał senatora J.D. Vance'a ze stanu Ohio jako kandydata na wiceprezydenta. "Po długich rozmowach i przemyśleniach, uwzględniając ogromne talenty wielu innych osób, postanowiłem, że osobą najbardziej odpowiednią do objęcia stanowiska wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych jest senator J.D. Vance" - oznajmił Trump.

Był zagorzałym krytykiem Trumpa

39-letni Vance uznawany jest za przedstawiciela populistycznego i izolacjonistycznego skrzydła Partii Republikańskiej.

Jak zauważa "New York Times", jest "politycznym nowicjuszem," który wszedł do Senatu dopiero w zeszłym roku, ale spędził ten czas na systematycznej pracy, "wspinając się po konserwatywnym firmamencie".

Amerykańskie media przypominają, że kiedyś Vance był zajadłym krytykiem Trumpa – mówił, że jego zachowanie jest naganne, nazwał go "kulturową heroiną".

W 2016 roku w prywatnej wiadomości do współpracownika miał określić Trumpa jako "amerykańskiego Hitlera".

Z czasem Vance zmienił poglądy i udało mu się zdobyć poparcie Trumpa w czasie, kiedy ubiegał się o miejsce w Senacie.

"NYT" zwraca uwagę, że po niedzielnej próbie zamachu na Trumpa, do której doszło podczas wiecu w Pensylwanii, Vance posunął się dalej niż wielu jego zwolenników, bezpośrednio obarczając winą retorykę prezydenta Bidena i jego sztabu, mimo że Trump i jego współpracownicy wzywali do jedności.

"Głównym założeniem sztabu Bidena jest to, że prezydent Donald Trump jest autorytarnym faszystą, którego należy powstrzymać za wszelką cenę. Ta retoryka doprowadziła bezpośrednio do próby zamachu na prezydenta Trumpa" – napisał Vance.

Według "NYT" Vance to "ambitny ideolog, który lubi być w centrum uwagi" i który już pokazał, że potrafi mobilizować darczyńców. Dziennik zwraca uwagę, że na korzyść Trumpa może działać różnica wieku, jaka dzieli jego i Vance'a - niemal 40 lat - ponieważ w amerykańskim społeczeństwie wciąż gorąca jest dyskusja o zaawansowanym wieku obu kandydatów na gospodarza Białego Domu.

J.D. Vance został wskazany przez Donalda Trumpa jako jego kandydat na wiceprezydentaSARAH YENESE/EPA/PAP

Autor bestsellera

Vance urodził się w ubogim domu w południowym Ohio. Po odbyciu służby wojskowej, ukończeniu Yale Law School i pracy jako inwestor w San Francisco, zyskał sławę w całym kraju dzięki swojej książce "Elegia dla bidoków", opowiadającej o dorastaniu w biedzie w Ohio i Kentucky. Stała się bestsellerem.

Książka została wydana w 2016 roku, czyli w okresie politycznego rozkwitu Trumpa. Vance zgłębił w niej problemy społeczno-gospodarcze stojące przed jego rodzinnym miastem i próbował wyjaśnić czytelnikom popularność Trumpa wśród zubożałych białych Amerykanów. Książka była także doceniana za celny obraz funkcjonowania białej klasy robotniczej w tamtych rejonach Stanów Zjednoczonych.

Vance argumentował wówczas, że Trump prowadzi "białą klasę robotniczą do bardzo ciemnego miejsca", zwłaszcza poprzez swoje obraźliwe uwagi na temat imigracji i poprzez próby zrzucania winy na imigrantów za problemy gospodarcze. Potem przyznał, że jego poglądy uległy zmianie podczas prezydentury Trumpa. Jak pisze "NYT", zanim Vance w 2021 roku stanął do prawyborów Partii Republikańskiej w celu uzyskania mandatu w Senacie ze stanu Ohio, "przyjął skrajnie prawicowe przesłanie Trumpa i wyrzekł się swoich wcześniejszych poglądów na temat imigracji i handlu".

"Eureki" nie było

Według Reutersa, zdaniem wielu doradców z kręgu Trumpa polityczne przekonania Vance'a – łączące izolacjonizm z populizmem gospodarczym – pokrywają się z przekonaniami Trumpa i stawiają ich obu w kontraście ze starą gwardią Partii Republikańskiej, w której władzę nadal mają "jastrzębie polityki zagranicznej i apologeci wolnego rynku".

W wywiadach Vance mówił, że nie było momentu "eureki", który zmieniłby jego poglądy na temat Trumpa. Raczej stopniowo zdawał sobie sprawę, że jego sprzeciw wobec byłego prezydenta dotyczył raczej stylu prezentowanych poglądów niż ich treści. Krytycy senatora z Ohio postrzegają jego zmianę poglądów jako cyniczny chwyt, mający na celu wspinanie się po szczeblach polityki.

Przeciwnik amerykańskiej pomocy dla Ukrainy

Reuters przypomina, że Vance wyjątkowo głośno sprzeciwiał się amerykańskiej pomocy dla Ukrainy, gdy Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję w 2022 roku. Miał wtedy "zachwycić najbardziej konserwatywnych sojuszników Trumpa", ale też zdenerwować niektórych współpracowników z Senatu.

Według kilku osób zaznajomionych z relacją między oboma politykami, zanim Vance nawiązał stosunki z byłym prezydentem, zbliżył się do najstarszego syna Trumpa, Donalda Trumpa Juniora.

Według jednej z tych osób Vance po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę Trumpa Juniora, właśnie gdy sprzeciwiał się pomocy dla Ukrainy podczas senackich prawyborów w Ohio w 2022 roku, co miało go wyróżniać na tle pozostałych osób ubiegających się wówczas o nominację na senatora.

"Osobista relacja Vance'a z Trumpem rozwinęła się głównie podczas prawyborów Partii Republikańskiej na początku tego roku" - pisze Reuters, powołując się na słowa jednej z osób z kręgu byłego prezydenta. Decyzja Vance'a o poparciu Trumpa w kolejnej walce o prezydenturę już w styczniu 2023 roku miała posłużyć jako "ważny dowód lojalności".

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: New York Times, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: SARAH YENESE/EPA/PAP