Trump zdecydował. Wskazał kandydata na wiceprezydenta

W Milwaukee ruszyła w poniedziałek wieczorem konwencja krajowa Partii Republikańskiej, na której Donald Trump został formalnie wybrany na kandydata republikanów na prezydenta USA. Podczas czterodniowej imprezy, krótko po zamachu na Trumpa i wśród obaw związanych z bezpieczeństwem, ogłoszony został też kandydat na wiceprezydenta.

W Milwaukee - największym mieście kluczowego dla wyniku wyborów stanu Wisconsin - spotyka się niemal 2,5 tysiąca delegatów wybranych w partyjnych prawyborach. Formalnie zatwierdzili oni wynik prawyborów i wybrali Trumpa na kandydata republikanów w wyborach prezydenckich 5 listopada.

Czytaj również: "Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

Partia przyjmie też program wyborczy oparty na 20 hasłach wyborczych Trumpa, takich jak masowa deportacja milionów imigrantów, którzy nielegalnie dostali się do USA, ustanowienie powszechnego cła na wszystkie produkty z zagranicy i "zapobieżenie III wojnie światowej".

Program imprezy podzielono na cztery tematy przewodnie: "uczynienie Ameryki znów bogatą" (poniedziałek), a następnie: bezpieczną (wtorek), silną (środa) i wielką (czwartek).

W poniedziałek wieczorem Trump poinformował na swojej platformie społecznościowej Truth Social, że wskazał jako kandydata na wiceprezydenta J.D. Vance’a, republikańskiego senatora USA z Ohio.

Czytaj również: Napisał bestseller, dla Trumpa nie miał litości. Teraz chce zostać jego wiceprezydentem

Vance, autor bestsellerowej powieści "Elegia dla bidoków", to przedstawiciel populistycznego i izolacjonistycznego skrzydła partii. Jeszcze zanim poznaliśmy decyzję Trumpa, w mediach wśród potencjalnych kandydatów na wiceprezydenta wymieniano Marco Rubio czy Douga Burguma, przedstawicieli bardziej tradycyjnego establishmentu Partii Republikańskiej.

Konwencja republikanów jest organizowana w hali sportowej Fiserv Arena, na której na co dzień występuje drużyna NBA Milwaukee Bucks. Na scenie wystąpią także m.in. kontrowersyjny prawicowy publicysta Tucker Carlson, spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, nieformalna liderka skrajnej frakcji w Kongresie Marjorie Taylor Greene, znany z prorosyjskich poglądów przyjaciel Elona Muska David Sacks, a także rywale Trumpa, pokonani przez niego w prawyborach - Ron DeSantis i Nikki Haley. Wystąpią też członkowie rodziny Trumpa, w tym jego syn Donald Jr., lecz wśród mówców nie będzie ani żony Trumpa Melanii, ani jego córki Ivanki.

Choć konwencja zwykle jest formalnością i okazją dla polityków partii do zaprezentowania się szerszej publiczności, w tym roku ma ona szczególny wymiar ze względu na nieudany zamach na życie Donalda Trumpa. W niedzielę prezydent Biden polecił służbie Secret Service dokonanie przeglądu wszystkich środków bezpieczeństwa imprezy.

Czytaj również: Od koszulek po ubranka dla psów. Sprzedaż ruszyła w kilka godzin

Przedstawicielka służby koordynująca wydarzenie, Audrey Gibson-Cicchino, powiedziała jednak, że nie spodziewa się zmian w zabezpieczeniach, bo impreza była organizowana z zachowaniem najwyższego poziomu bezpieczeństwa, a przygotowania trwały półtora roku.

Jak pisze agencja AP, oczekuje się, że Trump będzie przemawiał na konwencji dopiero w czwartek wieczorem. - To szansa, by zjednoczyć cały kraj, a nawet cały świat. Przemówienie będzie zupełnie inne, niż miałoby to miejsce dwa dni temu - powiedział Trump w wywiadzie dla "Washington Examiner".

"Obecnie jest ważniejsze niż kiedykolwiek, abyśmy byli zjednoczeni i pokazali nasz prawdziwy charakter jako Amerykanie, pozostając silnymi i zdeterminowanymi" - napisał z kolei na swoim portalu społecznościowym Truth Social, niedługo po sobotnim zamachu.