Japońskie wojska rozpoczęły manewry z udziałem najnowocześniejszych czołgów, śmigłowców szturmowych i ciężkiej artylerii. Ćwiczenia, choć coroczne, w tym roku wzbudzają szczególne emocje ze względu na postępującą pod rządami premiera Shinzo Abe militaryzację tego kraju.
Duże manewry japońskiej armii rozpoczęły się w pobliżu świętej góry Fudżi i potrwają do końca tygodnia. Pierwszego dnia obserwowały je setki Japończyków ciekawych widoku najnowocześniejszego japońskiego uzbrojenia.
Odbijanie wyspy
W ćwiczeniach udział bierze ponad 2,3 tys. żołnierzy, około 80 czołgów, w tym najnowocześniejszych - Typ 10, śmigłowców szturmowych Apache, a także ciężkiej artylerii polowej i samobieżnej.
Obfitujące w strzelania z ostrej amunicji manewry obejmują szereg scenariuszy wojennych, na czele z „odbijaniem wyspy zajętej przez przeciwnika”.
Scenariusz ten jest reakcją na trwający spór terytorialny z Chinami o wyspy na Morzu Wschodniochińskim, na tle którego regularnie dochodzi do incydentów na morzu.
Zapomniany pacyfizm
Japonii narzucona została po II wojnie światowej pacyfistyczna konstytucja, na mocy której zabroniono jej posiadania regularnej armii, a także przeprowadzania jakichkolwiek operacji zbrojnych poza granicami kraju. Mimo to Tokio dysponuje jednymi z najnowocześniejszych sił zbrojnych na świecie, nazywanych oficjalnie Japońskimi Siłami Samoobrony, które dysponują siódmym największym na świecie budżetem obronnym.
W ostatnich latach, pod rządami konserwatywnego premiera Shinzo Abe, Japonia zaczęła jeszcze bardziej oddalać się od zapisów swojej konstytucji. Zakończono wieloletnie cięcia w budżecie armii, oddawana do użytku jest czysto ofensywna broń, jak jeden z najpotężniejszych okrętów w Azji - śmigłowcowiec Izumo, przeprowadzana jest również reinterpretacja konstytucji, która ostatecznie umożliwi wysłanie japońskich wojsk za granicę.
Japonia się boi, czy sama straszy?
Postępująca remilitaryzacja Japonii tłumaczona jest jako reakcja na wzrost potęgi Chin i intensywną modernizację ich sił zbrojnych. Jednocześnie budzi jednak obawy w pozostałych państwach regionu, które wciąż pamiętają zbrodnie wyrządzane przez japońskich żołnierzy w trakcie II wojny światowej.
Autor: mm//gak / Źródło: Reuters, Straits Times, tvn24.pl