Skandal ze sprzedażą ziemi szkodzi premierowi Japonii


Prawie połowa japońskich wyborców uważa, że premier Shinzo Abe powinien ustąpić ze stanowiska i odpowiedzieć za skandal związany ze sprzedażą państwowego gruntu - wynika z najnowszego sondażu.

Chodzi o domniemane powiązania szefa rządu z organizacją edukacyjną Moritomo Gakuen z Osaki i nieprawidłowości przy sprzedaży jej państwowego gruntu.

Według sondażu opinii publicznej przeprowadzonego w weekend przez telewizję Asahi 48 procent ankietowanych powiedziało, że Abe i jego rząd powinni zrezygnować.

39 procent uważa natomiast, że nie jest to konieczne. Grupa zwolenników Abego skurczyła się w porównaniu z ubiegłym miesiącem aż o 11,7 punktów procentowych do 32,6 procent. Grupa tych, którzy go nie popierają wzrosła natomiast o ponad 13 punktów procentowych do 54,9 procent.

W sondażu przepytano grupę liczącą 1606 osób.

Abe zapytany w poniedziałek przed komisją parlamentarną o skandal po raz kolejny oświadczył, że ani on, ani jego żona nie byli bezpośrednio zaangażowani w sprzedaż ziemi.

Premier zapowiadał wcześniej, że zrezygnuje, jeśli zostaną znalezione dowody. Sprawa, która ujrzała światło dzienne w zeszłym roku, negatywnie wpłynęła na popularność Abego. Podejrzenia o zatajenie sprawy kumoterstwa mogą rozwiać jego nadzieje na trzecią kadencję jako lidera rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej we wrześniowych wyborach. Agencja Reutera pisze, że afera spowodowała największy kryzys polityczny, z którym Abe musi się zmierzyć od powrotu do władzy w 2012 roku. Protestujący prawie co wieczór wzywają Abego, żeby ustąpił - pisze Reuters.

Autor: MR//kg / Źródło: PAP