Izraelski żołnierz przywłaszczył sobie laptopa i obiektyw jednego z aktywistów, którzy na pokładach statków "Freedom Flotilla" próbowali w maju przerwać blokadę Strefy Gazy. Po zatrzymaniu jednostek przez wojsko, zostały one dokładnie przeszukane przez żołnierzy pod nieobecność już deportowanych aktywistów.
Załogi zostały sprowadzone z pokładów zatrzymanych statków siłą, przez co nie wszyscy zdołali zabrać z sobą wszystkie swoje rzeczy osobiste. Ponadto przeprowadzono ich rewizję, gdy już znaleźli się na brzegu - niektórym odebrano to, co zdołali wynieść ze statków.
Już w pierwszym tygodniu po krwawym zatrzymaniu flotylli, w trakcie którego zginęło dziewięciu Turków, niektórzy członkowie załóg skarżyli się, że ktoś na terenie Izraela korzysta z ich telefonów komórkowych i kart kredytowych.
Prawo górą
Izraelskie wojsko przeprowadziło dochodzenie w sprawie tajemniczych zaginięć rzeczy należących do członków załóg statków "Flotylli Wolności". Cztery miesiące później izraelski sąd wojskowy skazał na pięć miesięcy więzienia żołnierza, który kradł podczas przeszukiwania statku Mavi Marmara.
Skazany, który był dowódcą plutonu, został też zdegradowany do stopnia szeregowego i zapłaci 700 szekli (200 USD) grzywny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wiki