W wyniku ataku lotniczego przeprowadzonego przez izraelskie lotnictwo w Syrii w niedzielę rano zginęło trzech syryjskich żołnierzy, a siedmiu zostało rannych – podały syryjskie media państwowe. Ataki przeprowadzono w zrujnowanej przez wojnę muhafazie Al-Kunajtira. Wcześniej dwie rakiety wystrzelono z terytorium Syrii w stronę kontrolowanych przez Izrael Wzgórz Golan. Ofiar tego ataku nie było - poinformowała izraelska armia.
Muhafaza Al-Kunajtira jest położona przy granicy z Izraelem na północ od Wzgórz Golan.
Syryjskie środki masowego przekazu informowały w nocy z soboty na niedzielę, że obrona przeciwlotnicza Syrii odpiera ataki lotnicze obcych sił na cele zlokalizowane na obszarze położonym na południe od Damaszku. W doniesieniach tych nie było informacji, o jakie cele chodziło.
W ataku lub atakach zginęło jednak trzech syryjskich żołnierzy, a siedmiu innych zostało rannych - dodawano.
Państwowa agencja informacyjna SANA twierdzi, że atak z powietrza został ostatecznie uniemożliwiony, a prowadzące go siły zneutralizowane.
Izraelskie wojsko potwierdziło w niedzielę, że dokonało nocnego nalotu na cele w Syrii, nie precyzując, ile i jakich maszyn wysłano nad terytorium sąsiada. Cytowany przez agencję Reutera komunikat izraelskiej armii precyzuje jednak, że zbombardowano pozycje syryjskiej artylerii i baterie oddziałów ochrony przeciwrakietowej. Była to odpowiedź na wcześniejsze wydarzenia.
W sobotę rzeczniczka sił obronnych Izraela poinformowała, że wystrzelone zostały z terytorium Syrii i uderzyły w tereny na Wzgórzach Golan dwie rakiety.
Poprzedni izraelski nalot na Syrię
W poniedziałek 27 maja syryjska agencja Sana poinformowała, że izraelska rakieta eksplodowała na terytorium sąsiadującej ze Wzgórzami Golan muhafazy Al-Kunajtira w południowo-zachodniej Syrii. Według mediów trafiony został wojskowy samochód, jeden żołnierz zginął i jeden został ranny. Izraelska armia przyznała się wtedy do nalotu powietrznego na syryjskie stanowiska obrony przeciwlotniczej i wyjaśniła, że wcześniej syryjskie wojska ostrzelały izraelski samolot wojskowy.
Niespokojne pogranicze
Pogranicze izraelsko-syryjskie jest w ostatnim okresie obszarem silnej konfrontacji izraelsko-syryjskiej. Siły powietrzne Izraela dokonywały w ostatnich latach licznych nalotów na cele wojskowe ugrupowania Hezbollah czy miejsca dyslokacji irańskich doradców wojskowych. Władze Izraela twierdzą, że te popierające prezydenta Syrii Baszara el-Asada siły dążą do przekształcenia Syrii w nową linię frontu w konfrontacji z państwem żydowskim.
W ostatnich latach Izrael przeprowadził setki nalotów na obiekty Iranu i Hezbollahu w Syrii.
Napięcia przybrały na sile po decyzji prezydenta Donalda Trumpa w sprawie uznania zwierzchnictwa Izraela nad Wzgórzami Golan. Władze syryjskie i świat arabski uważają, że dekret prezydenta USA w tej sprawie przeczy duchowi i literze rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 242, która mówi m.in. o "niedopuszczalności zdobywania terytorium przez wojnę". Uznanie przez USA izraelskiego zwierzchnictwa nad Wzgórzami Golan jest zgodne z rezolucjami ONZ - uważają natomiast m.in. amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo i ambasador w USA w Izraelu David Friedman, którzy opublikowali w środę na łamach "Wall Street Journal" specjalny artykuł w tej sprawie. "Jeśli Izrael nie utrzyma kontroli nad Wzgórzami Golan, Iran, największy światowy sponsor terroryzmu lub jeden z jego pełnomocników zyska strategicznie ważny obszar. Przed światem, a szczególnie UE stoi łatwy wybór: dyktator (...) albo pokojowy i demokratyczny sojusznik. Wciąż jest czas, by wybrać to drugie i do tego wzywamy" - napisali w swym tekście Pompeo i Friedman.
Wzgórza Golan
Izrael zajął znaczną część Wzgórz Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku, a następnie w 1981 roku włączył je administracyjnie do swego terytorium. Decyzja ta nie została nigdy zaaprobowana przez wspólnotę międzynarodową. ONZ uważa Wzgórza Golan za okupowane terytorium Syrii. Dekret o uznaniu izraelskiego zwierzchnictwa nad tym terenem prezydent Trump podpisał pod koniec marca.
Izraelskie władze wojskowe nie zaprzeczają, że okresowo dokonują nalotów na cele irańskie i te związane z organizacją Hezbollah na terytorium Syrii. Jest to związane z pogorszeniem sytuacji bezpieczeństwa Izraela. Państwo to nie jest stroną obecnego konfliktu w Syrii, ale uznaje za wrogi reżim w Damaszku, a także wspierający go związany z Iranem libański Hezbollah.
Autor: MP,mart/adso / Źródło: PAP