Premier Izraela trafił do szpitala. Na nagraniu tłumaczy, co robił dzień wcześniej

Źródło:
Reuters, PAP, The Times of Israel
Centrum medyczne w Ramat Gan, gdzie trafił izraelski premier
Centrum medyczne w Ramat Gan, gdzie trafił izraelski premierReuters
wideo 2/5
Centrum medyczne w Ramat Gan, gdzie trafił izraelski premierReuters

Premier Izraela Benjamin Netanjahu z powodu złego samopoczucia trafił w sobotę do Centrum Medycznego Sheba pod Tel Awiwem. Szef rządu skarżył się na ból w klatce piersiowej - przekazała lokalna telewizja, powołując się na swoje źródło. Netanjahu przyznał, że dzień wcześniej przebywał nad jeziorem w pełnym słońcu, bez nakrycia głowy. - To nie był dobry pomysł - skomentował.

Hospitalizację izraelskiego premiera w mieście Ramat Gan potwierdził zespół szefa rządu. W krótkim komunikacie przekazano, że jest on w "dobrej kondycji" i jest poddawany testom medycznym.

Reuters, powołując się na izraelską telewizję Channel 12, podał, że Benjamin Netanjahu nie został wprowadzony w stan sedacji i nie wdrożono żadnych procedur dotyczących kwestii ewentualnego przekazania władzy komuś innemu.

Telewizja przekazała, że izraelski premier skarżył się w drodze do szpitala na ból w klatce piersiowej.

Po pierwszych doniesieniach biuro Netanjahu poinformowało, że pierwsze testy nie wykazały odchyłów od normy, a lekarze wstępnie ocenili, że premiera dotknęło odwodnienie.

"The Times of Israel" opublikował nagranie udostępnione przez izraelską telewizję, na którym premier tłumaczy, że w piątek przebywał z żoną nad Jeziorem Tyberiadzkim. - W pełnym słońcu, bez nakrycia głowy, bez wody… To nie był dobry pomysł - przyznał.

Szef rządu podziękował obywatelom za troskę, a także "wspaniałemu zespołowi medycznemu" za opiekę. - Dzięki Bogu czuję się bardzo dobrze - powiedział. - Mam do was jedną prośbę: jesteśmy w środku fali upałów, więc proszę, spędzajcie mniej czasu na słońcu, pijcie więcej wody. Obyśmy wszyscy mieli dobry tydzień - dodał.

Gorąco na ulicach Izraela

Benjamin Netanjahu znajduje się od miesięcy pod olbrzymią presją w związku z działaniami, jakie podjął w celu przeprowadzenia szeroko krytykowanych zmian mających na celu uzależnienie sądownictwa od polityków.

W Izraelu trwają demonstracje będące odpowiedzią na wstępne zatwierdzenie projektu ustawy ograniczającej uprawnienia nadzorcze Sądu Najwyższego przez koalicję premiera Netanjahu, co zdaniem przeciwników zmian, prowadzi kraj ku autorytarnym rządom.

Masowe protesty odbywały się w Izraelu od stycznia, gdy skrajnie prawicowy rząd Netanjahu przedstawił plan reformy kilka dni po objęciu urzędu. Protesty skłoniły premiera do zawieszenia reformy w marcu, ale zdecydował się on wznowić plan po załamaniu się kompromisowych rozmów z opozycją. Nadało to nowy impet ruchowi protestacyjnemu.

Projekt Netanjahu zakłada kontrolę polityków nad mianowaniem sędziów, nadanie parlamentowi uprawnień do uchylania decyzji sądów oraz odebranie Sądowi Najwyższemu uprawnień do negowania decyzji rządu.

Agencja AP przypomniała, że rząd Netanjahu, który objął urząd w grudniu, jest najbardziej nacjonalistycznym i ultraortodoksyjnym rządem w 75-letniej historii Izraela. Krytycy reformy sądownictwa twierdzą, że zakłóci ona kruchy system kontroli i równowagi w kraju i skoncentruje władzę w rękach Netanjahu. Ponieważ premier jest oskarżony o oszustwo, nadużycie zaufania i przyjmowanie łapówek, próba poddania sądów kontroli polityków jest ich zdaniem przejawem konfliktu interesów.

Izraelczycy nie chcą zmian w sądownictwie. Protestowali w całym kraju
Izraelczycy nie chcą zmian w sądownictwie. Protestowali w całym kraju Angelika Maj/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Autorka/Autor:akw/adso

Źródło: Reuters, PAP, The Times of Israel

Źródło zdjęcia głównego: gov.il