Szef sztabu generalnego izraelskich sił zbrojnych generał Gadi Eisenkot powiedział we wtorek, że w Izraelu ustalono, iż jeden z dowódców Hezbollahu - Mustafa Badreddine - został w zeszłym roku zabity w Syrii przez swych rywali w tym szyickim ugrupowaniu.
Eisenkot oświadczył, występując na konferencji naukowej, że śmierć Badreddine'a świadczy o tym, jak poważny jest kryzys wewnętrzny w Hezbollahu.
Hezbollah oskarżał Izrael
Agencja Associated Press odnotowuje wypowiedź anonimowego izraelskiego wojskowego, według którego w Izraelu sądzi się, iż rozkaz zabicia Badreddine'a wydał przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah.
Wywiad izraelski sądzi - pisze AP - że Badreddine toczył spór z irańskimi dowódcami wojskowymi w Syri w związku z ciężkimi stratami, ponoszonymi przez jego ugrupowanie na polu walki. Iran i libański Hezbollah wspierają siły syryjskiego reżimu.
Hezbollah poinformował w maju 2016 roku, że Badreddine zginął w izraelskim nalocie przeprowadzonym na libańsko-syryjskiej granicy. Wkrótce potem zmieniono jednak wersję wydarzeń, podając, że za śmierć Badreddine'a odpowiedzialni byli "takfiri". Jest to pogardliwe określenie muzułmanina, który oskarża swych współwyznawców o odstępstwo od wiary. Badreddine miał, według tej nowej wersji, zginąć w wyniku ostrzału artyleryjskiego dokonanego przez "takfiri".
Wraz z trzema innymi członkami szyickiego Hezbollahu był on oskarżony o zabójstwo byłego premiera Libanu Rafika Haririego, jednego z najbardziej wpływowych sunnickich polityków. Hariri zginął w zamachu bombowym w Bejrucie 14 lutego 2005 roku wraz z 22 innymi osobami.
Badreddine był również podejrzewany o wyprodukowanie bomby użytej w 1983 roku w zamachu na koszary wojsk USA w Bejrucie; zginęło wtedy 241 Amerykanów.
Autor: adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY-SA 2.0 | Upyernoz