Izrael atakuje Hamas


Sześciu członków radykalnego Hamasu zginęło podczas izraelskiego nalotu na posterunek tej radykalnej palestyńskiej organizacji na południu Strefy Gazy. Wcześniej, w pobliżu granicy z Egiptem, dwóch członków Hamasu zostało zastrzelonych przez Izraelczyków.

Budynek we wsi Abassan został trafiony w momencie, gdy wewnątrz odbywały się popołudniowe modły - poinformował Hamas.

Nalot potwierdziła izraelska armia, dodając, że przeprowadziła go w odpowiedzi na palestyńskie ostrzały rakietowe. We wtorek celem Palestyńczyków było izraelskie miasto Sderot - nikt nie zginął.

Brygady al-Kasima biorą odpowiedzialność

To także odpowiedź na poniedziałkowy zamach, jakiego Palestyńczycy dokonali w mieście Dimona - zginął jeden Izraelczyk, a także dwaj terroryści.

Pełną odpowiedzialność za zamach wzięły na siebie Brygady Izedina al-Kasima - zbrojne ramię Hamasu. Organizacja zidentyfikowała dwóch zamachowców jako Mohammeda el-Herbawiego i Shadiego Zoghbora z Hebronu na Zachodnim Brzegu Jordanu. Jeden z zamachowców zginął podczas detonacji ładunku. Drugiego zastrzeliła policja, kiedy lekarz, który opatrywał mu rany, zorientował się, że jest to kamikadze.

Ostatniego ataku samobójczego zbrojne ramię Hamasu dokonało w sierpniu 2004 roku w mieście Beer Szewa na południu Izraela. Zginęło wówczas 16 osób, a 100 zostało rannych.

Źródło: PAP, tvn24.pl