Czarna flaga bojowników Państwa Islamskiego została wciągnięta nad siedzibą władz w Ramadi, stolicy irackiej prowincji Anbar - poinformował Reuters powołujący się na anonimowego świadka. Sytuacja wojsk rządowych w mieście ma być krytyczna.
Zajęcie dużej części miasta i zwycięstwo w walce o Ramadi bojownicy Państwa Islamskiego ogłosili przez głośniki jednego z meczetów.
Islamiści uderzyli na miasto w nocy, atakując za pomocą sześciu samochodów-pułapek budynki rządowe i próbując przejąć kontrolę nad jego centrum. W wielu częściach Ramadi trwają walki, w rękach sił rządowych ma wciąż znajdywać się m.in. dowództwo wojskowe.
"Nastąpi masakra"
- Jeśli rząd nie przyśle posiłków a lotnictwo nie przyjdzie nam z pomocą, stracimy Ramadi przed północą - informował major irackiej armii, określający sytuację w mieście jako krytyczną. - Nastąpi masakra i wszyscy zostaniemy wymordowani, nie zasługujemy na to po miesiącu bronienia miasta - dodał.
Półmilionowe Ramadi znajduje się 110 kilometrów na zachód od Bagdadu i jest szczególnie ważne jako stolica prowincji Anbar, największej w Iraku. Większość tej prowincji znajduje się już pod kontrolą Państwa Islamskiego.
Zdobycie Ramadi przez islamistów byłoby dużą porażką dla rządu w Bagdadzie, zaledwie 6 tygodni po odbiciu z rąk dżihadystów innego strategicznego miasta, Tikritu.
Kwietniowa ofensywa islamistów
Obecna ofensywa bojowników Państwa Islamskiego, mająca na celu przejęcie kontroli nad miastem, wznowiona została w kwietniu. Ich oddziały zdobywając kolejne miejscowości zbliżały się do miasta od wschodu, zmuszając wielu mieszkańców Ramadi do ucieczki.
Jak w kwietniu informowano w raporcie ONZ, od stycznia 2014 r. do porzucenia swych stałych miejsc zamieszkania na terenie całego kraju zostało zmuszonych 2,7 mln Irakijczyków, w tym 400 tysięcy mieszkańców samej tylko prowincji Anbar.
Autor: mm/sk / Źródło: Reuters, Al Jazeera, PAP
Źródło zdjęcia głównego: public domain / wikipedia