Elahe Tavokolian, doktorantka postrzelona w oko przez irańskie służby podczas protestów, jakie przetoczyły się przez kraj jesienią ubiegłego roku, podzieliła się w mediach społecznościowych swoją historią. 34-latka nie jest jedyną ofiarą brutalnego tłumienia protestów. Historię kobiety i dwóch innych poszkodowanych opisało we wtorek BBC.
"Dziękuję, że pozbawiliście mnie wzroku. Otworzyło to oczy wielu innym ludziom" - napisała pod jednym z postów Tavokolian, która we wrześniu ubiegłego roku, podczas jednego z protestów w Meszhedzie, została oślepiona na prawe oko wskutek działań irańskich służb porządkowych. Udostępniane przez nią w mediach społecznościowych wpisy zwróciły bowiem uwagę internautów z całego świata na problem brutalności funkcjonariuszy. Na samym Instagramie publikowane przez nią treści śledzi obecnie ponad 84 tysiące użytkowników.
Jak przekazała na jednym z udostępnionych przez siebie nagrań, w konsekwencji utraty wzroku przeszła wiele operacji, straciła zatrudnienie i szansę na stypendium na zagraniczne studia doktoranckie. "Wszystkie moje wysiłki z ostatnich kilku lat zostały zniszczone jednym strzałem" - wyznała. 34-latka dodała jednak, że "jej serce wciąż bije, a ona wciąż ma nadzieję na pogodzenie się ze swoim losem".
Ofiary protestów w Iranie zabierają głos
W marcu 2023 roku Tavokolian wyjechała z Iranu do Włoch, gdzie przeszła operację usunięcia pozostałych w jej oczodole fragmentów kuli. Zabieg zakończył się sukcesem. Będąc jeszcze w szpitalu, kobieta nagrała wideo, w którym oświadczyła, że obecnie jej celem jest nagłośnienie krzywdy, jakiej doznała zarówno ona sama, jak i inni protestujący. "Wkrótce ja dostanę szklane oko, a wy medal" - napisała jeszcze przed zabiegiem, kierując swoje słowa bezpośrednio do funkcjonariuszy, którzy celowali w jej twarz.
Młoda kobieta nie jest jedyną ofiarą brutalnego tłumienia ubiegłorocznych protestów. Zgodnie z szacunkami Human Rights Activist News Agency aresztowano podczas nich niemal 20 tysięcy osób, a 500 zostało zabitych. Jak zauważa BBC, irańskie służby nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Cytowany przez portal generał brygady Hassan Karami jest zdania, że twierdzenie, iż dowodzone przez niego służby "intencjonalne" oślepiały protestujących, jest jedynie "propagandą".
W internecie znaleźć można jednak relacje innych poszkodowanych. Jedną z nich jest 21-letnia studentka prawa Ghazal Ranjkesh, która w listopadzie 2022 roku również została postrzelona w oko podczas protestów. Jako jedna z pierwszych podzieliła się w sieci swoją historią, dodając nagrane na szpitalnym łóżku wideo, na którym mimo cieknącej z oka krwi, składa palce w znak V (symbol zwycięstwa i wolności - red.). Opatrzyła je skierowanym do funkcjonariuszy opisem: "Dlaczego strzelając do mnie mieliście uśmiechy na twarzach?".
W styczniu Ranjkesh przeszła ostatnią operację plastyczną rekonstrukcji okolic uszkodzonego kulą oka. Choć posiada obecnie protezę narządu, przyznaje, że z trudem ją akceptuje, gdyż przyzwyczaiła się już do rany na twarzy. "Będę żyć dalej swoim życiem, ponieważ moja historia jest wciąż niedokończona. Nasze zwycięstwo jeszcze nie nadeszło, ale jest już blisko" - napisała pod udostępnionym 12 stycznia postem.
- Jestem dumny, że poświęciłem swoje oko dla wolności innych ludzi - powiedział Mohammad Farzi, którego historię opisuje BBC. Jak dodał, nie żałuje udziału w proteście, podczas którego został postrzelony w oko. Choć jego wzrok można było uratować, ze względu na wysokie koszty leczenia został zmuszony do jego przerwania po dwóch operacjach. Wspiera on jednak inne ofiary, które odniosły podobne obrażenia. Gdy Elahe Tavokolian miała poddać się kolejnej operacji, przemierzył ponad 900 kilometrów, by odwiedzić ją w szpitalu i dodać jej otuchy. - To jedyne, co mogę zrobić. Rozumiemy swój ból i musimy być wsparciem dla siebie nawzajem - ocenił 32-latek.
Protesty po śmierci Mahsy Amini
Ubiegłoroczną falę demonstracji w całym Iranie wywołała śmierć Mahsy Amini. 22-letnia kobieta została zatrzymana przez irańską policję religijną, bo spod hidżabu miały wystawać jej włosy. Kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę i zmarła. Irańska policja utrzymywała, że miała problemy z sercem, a jej śmierć była nieszczęśliwym wypadkiem. Rodzina zmarłej twierdzi jednak, że dziewczyna była zdrowa. Z relacji świadków wynika, iż została brutalnie pobita przez funkcjonariuszy w radiowozie.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/@elahetavakolian14