Iracka armia poinformowała w niedzielę, że zapewniła pierwszą bezpieczną drogę ewakuacyjną, którą cywile mogą opuścić bastion tzw. Państwa Islamskiego - Faludżę. Według norweskiej organizacji pomocowej, z miasta już pierwszego dnia uciekły 4 tys. ludzi.
Rzecznik dowództwa operacji gen. Jahja Rasul powiedział agencji Reutera, że droga ewakuacyjna została zorganizowana w sobotę na południowy zachód od Faludży. - Już wcześniej były drogi wyjazdowe, ale ta jest pierwszą w pełni zabezpieczoną; jest tam stosunkowo bezpiecznie - dodał.
Tysiące ludzi uciekły w pierwszą dobę
Było to możliwe, gdy iraccy żołnierze wyparli dżihadystów z dzielnic położonych na zachodnim brzegu Eufratu, naprzeciwko centrum Faludży, po wschodniej stronie - poinformował Rasul.
W ciągu minionej doby z miasta uciekło ok. 4 tys. ludzi - szacował rzecznik organizacji Norweska Rada Uchodźców w Iraku Karl Schembri. Organizacja pomaga ludziom, którzy zdecydowali się na ucieczkę.
Schembri dodał, iż spodziewa się, że w ciągu najbliższych dni Faludżę opuszczą kolejne tysiące.
23 maja irackie wojsko rozpoczęło wielką operację mającą na celu odbicie Faludży z rąk IS. ONZ obawia się o losy cywilów, których w mieście może być uwięzionych nawet 90 tys. z niewielkimi zapasami żywności i wody.
Kilka dni temu ONZ podała, że od rozpoczęcia ofensywy z miasta i okolic udało się uciec ok. 20 tys. cywilów. Jednak z powodu braku bezpiecznych szlaków taka ucieczka jest wyjątkowo trudna i niebezpieczna. Szacuje się, że kilkanaście osób utonęło podczas przeprawy przez Eufrat. Ci, którzy przeżyli, opowiadają, że szli całymi dniami i musieli unikać ognia snajperskiego czy materiałów wybuchowych podłożonych przez dżihadystów przy drogach, aby opóźnić postęp irackiej armii.
Irackie siły otrzymują wsparcie z powietrza od dowodzonej przez USA koalicji i lądowe ze strony wspieranych przez Iran milicji szyickich, a także sunnickich bojowników plemiennych. Jak relacjonuje agencja Reutera, szyickie milicje nie biorą udziału bezpośrednio w szturmie na zdominowane przez sunnitów miasto, żeby uniknąć podsycania konfliktów wyznaniowych.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP