Bojownicy tak zwanego Państwa Islamskiego (IS) przeprowadzili w niedzielę serię kontrataków w Mosulu, ponownie pojawiając się w kilku dzielnicach uznanych wcześniej za odbite z ich rąk - poinformowała iracka armia. Walki trwały również w nocy, po czym atak załamał się. W mieście ma wciąż walczyć nie więcej niż 350 islamistów.
Do serii kontrataków doszło w zachodniej części Mosulu w czasie, gdy wojska irackie odbiły już niemal całe miasto, a ostatni dżihadyści bronili się otoczeni na małej części starówki.
"Uśpiona komórka" IS
Jak poinformował rzecznik irackiej armii gen. Mohammed al-Khodari, w niedzielę po południu "uśpiona komórka" bojowników IS nieoczekiwanie uderzyła w dzielnicy Tanak, która już na początku maja została uznana za odbitą.
Do uderzeń miało dojść również w dzielnicach Rajm Hadid i al-Yarmouk.
- To jest zgodne z taktyką, którą widzieliśmy wcześniej w Samarze i (prowincji) Anbar - przyznał gen. al-Khodari. Oba te obszary zostały odbite dżihadystom w 2016 roku, jednak później dochodziło w nich wielokrotnie do kontrataków.
- Gdy czują, że gdzieś przegrywają, przeprowadzają kontratak w innym miejscu, by odwrócić uwagę i pokazać, że wciąż są silni - dodał wojskowy, oceniając, że "ten atak świadczy, że (islamiści) wkrótce zostaną pokonani w Mosulu".
O skali walk w ostatnich dniach świadczyć może relacja cytowanego przez BBC irackiego żołnierza, który stwierdził, że w ciągu czterech ostatnich dni widział ataki 80 zamachowców samobójców.
Jak przypomina gazeta "Washington Post", do większego kontruderzenia IS doszło wcześniej 14 czerwca, gdy w ataku ponad 100 bojowników zginęło 11 irackich policjantów i czterech cywilów. Został on wówczas odparty po kilku godzinach.
Padną "w ciągu kilku dni"
W poniedziałek nad ranem sytuacja w mieście uspokajała się, a kontratak islamistów został odparty. Pod kontrolą nie więcej niż 350 ocalałych wciąż bojowników pozostaje obszar o powierzchni mniejszej niż dwa kilometry kwadratowe.
- Z wojskowego punktu widzenia Daesz (arabski akronim tzw. Państwa Islamskiego) jest skończone - ocenił dowódca elitarnych jednostek antyterrorystycznych, generał Abdul Ghani al-Asadi. - Utraciło ducha walki, (...) wzywamy ich, by poddali się, bo inaczej zginą - dodał..
Jego zdaniem obszary kontrolowane przez dżihadystów padną "w ciągu kilku dni, jeśli Bóg pozwoli".
W środę, po otoczeniu przez iracką armię Starego Miasta, dżihadyści z IS wysadzili w powietrze wielki meczet al-Nuri, w którym przywódca IS Abu Bakr al-Bagdadi ogłosił w czerwcu 2014 roku powstanie kalifatu w Iraku i Syrii.
Najkrwawsza część ofensywy
Bitwa o Stare Miasto staje się najkrwawszą częścią trwającej od ośmiu miesięcy ofensywy mającej na celu odbicie Mosulu, z którego dżihadyści uczynili stolicę tzw. Państwa Islamskiego w Iraku.
Autor: mm\mtom/jb / Źródło: Washington Post, BBC, Reuters, PAP