Nie żyje jeden uczeń, a pięć innych osób zostało rannych w strzelaninie, do jakiej doszło w czwartek w szkole średniej w miejscowości Perry w stanie Iowa - podały lokalne służby. Ogień w placówce otworzył nastolatek, który był jej uczniem. On również zginął w wyniku zadanych sobie ran. Przeszukując szkołę po ataku, policja znalazła w niej też improwizowany ładunek wybuchowy.
Szeryf hrabstwa Dallas w stanie Iowa Adam Infante powiedział dziennikarzom, że strzelanina w szkole średniej w Perry została zgłoszona około godziny 7.37 czasu lokalnego. Przekazał, że w tym czasie w budynku przebywało niewielu uczniów i nauczycieli, ponieważ zajęcia jeszcze się nie rozpoczęły, co - jego zdaniem - mogło zmniejszyć liczbę ofiar. Czwartek był pierwszym dniem powrotu uczniów do szkoły po przerwie zimowej.
Nie żyje uczeń szkoły, jest kilkoro rannych
Na konferencji prasowej lokalne organy ścigania poinformowały później, że sprawcą był 17-letni uczeń szkoły, Dylan Butler. Funkcjonariusze znaleźli go martwego z raną postrzałową, którą sam sobie zadał. Jak przekazał Mitch Mortvedt z wydziału kryminalnego, chłopak miał ze sobą pistolet małego kalibru oraz strzelbę strzelecką. Ustalane są motywy ataku. Jak przekazały służby, mniej więcej w czasie strzelaniny zamieścił w mediach społecznościowych kilka postów.
W strzelaninie zginął uczeń szóstej klasy, a pięć innych osób zostało rannych - poinformował Mortvedt. Uściślił, że czworo z nich to uczniowie, a jedna osoba jest pracownikiem szkoły. Zostali oni przewiezieni do szpitala. Jedna ofiara jest w stanie krytycznym, ale jej obrażenia nie zagrażają życiu. Mortvedt nie sprecyzował jednak, o kogo chodzi.
Funkcjonariusz przekazał również, że w czasie przeszukania szkoły po strzelaninie znaleziono w niej "improwizowany ładunek wybuchowy", który został unieszkodliwiony. Trwa śledztwo w sprawie zdarzenia.
Siedem minut później
Wcześniej szeryf Adam Infante informował, że policjanci przybyli do szkoły siedem minut po otrzymaniu zgłoszenia. Infante mówił wówczas też, że sprawca strzelaniny został "zidentyfikowany". Odmówił podania szczegółów. - Nie ma dalszego zagrożenia dla mieszkańców. Społeczność jest bezpieczna - oznajmił.
Piątkowe zajęcia w szkole zostały odwołane.
Do ataku odniósł się Biały Dom. - Serce nam pęka z powodu rodzin ofiar kolejnego aktu bezsensownej przemocy z użyciem broni. Jesteśmy wdzięczni odważnym służbom ratowniczym, które są na miejscu zdarzenia – powiedziała rzeczniczka Karine Jean-Pierre podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Dodała, że prezydent śledzi wydarzenia, a jego administracja skontaktowała się z biurem gubernatora stanu Iowa.
Jean-Pierre wezwała także Kongres do podjęcia działań i uchwalenia nowego prawa, podkreślając, że "nie możemy pozwolić, aby takie tragedie miały ciąg dalszy".
Źródło: Reuters, ANC News, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24